Lista odcinków serialu Rodzina zastępcza

Pewnego dnia Anka wysyła Filipa do sklepu po olej. Chłopiec wraca po niedługim czasie, przyprowadzając ze sobą kolegę. Okazuje się, że chłopiec ma na imię Romek i pomógł Filipowi w sklepie, kiedy dwóch chłopaków z piątej klasy chciało od niego wyłudzić pieniądze. W międzyczasie inżynier Jacek staje przed zadaniem naprawienia kranu. Omal nie ucina sobie palca. Na szczęście Romek zna się na tym bardzo dobrze. Kran wkrótce zostaje naprawiony. Chłopiec zostaje na obiedzie. Przy stole opowiada o swojej sytuacji. Uciekł z domu dziecka, ponieważ nieco narozrabiał. Teraz boi się tam wrócić. Romek zostaje u Kwiatkowskich na noc, a następnego dnia Jacek dzwoni do domu dziecka z informacją o Romku. Okazuje się, że porażką Romka była wyrwana kartka z dziennika. Romek wraca do domu dziecka, a wieczorem Filip i Majka przychodzą do Jacka z prośbą o to, aby Romek dołączył do ich rodziny. Chce tego również Anka. Jacek się zgadza.

Rodzina Kwiatkowskich zdecydowała się przyjąć Romka do swojej rodziny. W związku z tym Jacek jedzie po niego do domu dziecka. Niespodziewanie w domu Kwiatkowskich zjawiają się również dwie dziewczynki: Zosia i Eliza, które nie mogą żyć bez Romka. Dzieci pod opieką Anki są nie do wytrzymania. Nagle Anka słabnie. Zmiana w zachowaniu dzieci jest natychmiastowa: bliźniaczki, które wcześniej darły się wniebogłosy, są gotowe pozmywać naczynia, aby ciocia Ania mogła odpocząć. Później okazuje się, że Anka udawała, aby uspokoić dzieci. Tymczasem Majka ma problemy miłosne: nie rozumie mężczyzn. Państwo Kwiatkowscy zastanawiają się, jak powiedzieć dziewczynkom, że będą musiały wrócić do domu dziecka. Zwłaszcza, że bliźniaczki polubiły już Jacka i Ankę. Niespodziewanie decydują się adoptować również dziewczynki, a co za tym idzie, mieć na wychowaniu piątkę dzieci.

Majka dostaje zaproszenia na dyskotekę od dwóch chłopaków: Darka i Łukasza. Nie wie, którego z nich ma wybrać. Jacek przeglądając dokumenty Romka, odkrywa, że ma on cygańskie pochodzenie. Majka postanawia to wykorzystać i zmusza Romka, aby jej powróżył w sprawie dyskoteki. Tymczasem cioci Uli zginęła pozłacana bransoletka. Jacek i Anka postanawiają sprawdzić prawdomówność Romka, zostawiając na wierzchu pieniądze i paczkę papierosów. Rzeczy znikają z miejsc, gdzie były zostawione w celu sprawdzenia Romka. Jacek planuje odbyć z chłopcem rozmowę na temat wychowawczy, gdy okazuje się, że papierosy schowała Majka, bransoletka cioci Uli znajduje się w ministerstwie, a bliźniaczki wyjmują pieniądze z pyska psa Śliniaka. Majka dziękuje Romkowi za wróżby które się sprawdziły. Eliza ujawnia swoje umiejętności przewidywania przyszłości.

Kwiatkowscy postanawiają wytapetować pokój dla Zosi i Elizy. Niestety, mimo wytężonej pracy i wielu prób, tapeta ciągle odpada. Tymczasem dzieci bawią się w dom. Wspaniałą zabawę psuje nadejście cioci Uli, która wymyśla dla dzieci bardziej pożyteczne zajęcie, jak ćwiczenie ortografii. Dzieci mają napisać wszystkie wyrazy na 'ż'. Dziewczynki mają na to sposób. Eliza udaje, że jest chora na trzęsawicę somalijską, a potem uczy tego Filipa. Przerażona Ulka zamyka dzieci w pokoju na klucz. Tymczasem Kwiatkowskich odwiedza wizytatorka z domu dziecka, która ma sprawdzić warunki mieszkalne, w tym także niedokończony pokój dla Zosi i Elizy. Jacek i Anka są zdenerwowani, nie chcą jej wpuścić do tego pokoju. Okazuje się jednak, że tapeta trzyma się świetnie, gdyż nakleił ją Romek. Bliźniaczki zamiast wyrazów na 'ż', napisały w końcu wyrazy, ale tylko te zaczynające się na 'rz'.

Jacek, przgelądając pocztę, znajduje informację, że wygrał weekendową wycieczkę do atrakcyjnej górskiej miejscowości wraz z osobą towarzyszącą. Sytuacja jest tym bardziej dziwna, że w żadnym konkursie nie brał udziału. Anka prosi Ulę, aby zajęła się dziećmi w czasie ich wyjazdu. Kwiatkowscy po paru godzinach wracają z deszczu, cali przemoczeni i źli. Okazuje się, że ktoś zrobił im głupi kawał i że nie było żadnej wycieczki. Jacek zauważa na kopercie, w której dostał list, imię i nazwisko Darka, chłopaka Majki, która właśnie wróciła z biblioteki.

Pewnego dnia spokojną sielankę w domu Kwiatkowskich przerywa żołnierz, który wpada jak burza do ich domu. Mówi, że szuka niejakiego kwiatka, przez którego stracił narzeczoną. Podejrzenia padają na Jacka. Niespodziewanie okazuje się, że kwiatkiem nie jest Jacek, tylko Anka. Natomiast narzeczona, modelka, zasugerowała się artykułem w gazecie Anki i porzuciła żołnierza.

Eliza ma wizję przyszłości. Czuje, że coś złego przytrafi się wujkowi. Próbuje go nakłonić, aby tego dnia został w domu, lecz Jacek nie dowierza dziewczynce. W międzyczasie Jacek ma imieniny. Cała rodzina szykuje mu z tej okazji wielką, wystawną kolację.

Anka wpada w szał twórczy. Nic innego nie robi, tylko maluje obrazy. Jednak nikt z rodziny nie rozumie jej twórczości. Filip wpada na pomysł otworzenia domu aukcyjnego. W nocy ktoś włamuje się do mieszkania i kradnie obrazy. Powoduje to przejściowe, aczkolwiek spore zainteresowanie twórczością pani Kwiatkowskiej. Przez to Anka jeszcze mniej czasu poświęca rodzinie. W nocy śni jej się koszmar: Ula chce kupić od niej obraz. Byłoby to przyjemne, gdyby nie to, że w tym śnie Urszula ma męża. Jest nim... Jacek.

Anka otrzymuje zaproszenie na spotkanie od byłego kolegi ze szkolnych lat - Stasia Dutkiewicza. Jej mąż jest wściekły: po pierwsze, jest zadrosny, po drugie, zostaje w sobotę sam z gromadką dzieci. Tymczasem dziewczynki poddają Filipa torturom i prześladowaniom, chcąc sprawdzić, czy nadaje się na męża.

Romek ma duży kłopot. Dostał pałkę z geometrii i boi się o tym powiedzieć rodzicom. Musi jak najszybciej tę ocenę poprawić, a geometria mu do głowy nie wchodzi. Tymczasem państwo Kwiatkowscy wybierają się na premierę do teatru. Jacek jest zdenerwowany, ponieważ nie znosi białych koszul z kołnierzykami, a w miejsce, gdzie się wybierają, właśnie tak wypada się ubrać. Eliza chwali się swoimi nowymi zdolnościami. Filip wpada na genialny pomysł: Eliza zahipnotyzuje Romka, a Majka wpoi mu do głowy wzory geometryczne.

Majka dostaje zaproszenie od Darka na działkę jego rodziców. Będą tam też inni znajomi z klasy. Rodzice niepokoją się o córkę. Wysyłają za nią szpiega - Romka, który nie potrafi kłamać. Filip, w trosce o brata, próbuje nauczyć Romka sztuki mówienia nieprawdy. Nauka idzie dość opornie, ale po jakimś czasie widać efekty.

Biologiczny ojciec Romka wychodzi z więzienia. Jacek zaprasza go na kolację. Mężczyzna okazuje się mistrzem w sztuce uwodzenia. Udaje mu się nawet poderwać nieubłaganą Urszulę. Tymczasem Majka ma kompleksy z powodu krzywych nóg.

Rodzina Kwiatkowskich wygrywa w losowaniu totolotka. Suma wprawdzie jest niewielka, jednak każdy ma wiele pomysłów, jak ją wydać. Ostateczną decyzję podejmuje Anka. Jacek znajduje na wycieraczce pod drzwiami małego szczeniaczka. Wiedziony nadzieją na zdobycie wysokiej nagrody, postanawia rozwiesić ogłoszenia w mieście. Tymczasem dzieci postanawiają założyć Związek Zawodowy, który ma wzmocnić ich pozycję w rodzinie.

Rodzina Kwiatkowskich delektuje się weekendową sielanką. Przerywa ją pani psycholog, która pragnie poddać całą rodzinę testom psychologicznym. Wyniki ujawniają ciemne strony rodziny. Dodatkowo sytuację komplikuje nauczycielka Filipa, która jest przestraszona przepowiednią Elizy. Okazuje się, że Filip namówił ją do zastraszania nauczycielki.

Anka jest chora i leży w łóżku. Dzieci zajmują się chorą mamą i jej obowiązkami. Chcą także pomóc jej w sprawach zawodowych - zaczynają odpowiadać na listy czytelników jej gazety. Niecodzienne pomysły dzieciaków spotykają się z akceptacją czytelników.

Eliza zaprasza do domu na kolację swojego ojca, który jest polarnikiem i planuje odwiedzić Polskę. Tymczasem ciocia Ula odpowiada na internetowe ogłoszenie matrymonialne. Miejscem spotkania jest dom Kwiatkowskich. Jednak Ula wysyła najpierw Ankę, aby ta wybadała kandydata. Zdezorientowany amant ucieka w popłochu. Później ciocia Ula myli ojca Elizy z panem z ogłoszenia.

Anka, mimo usilnych i długotrwałych starań, nie może znaleźć pracy. Nie wierzy we własne siły i popada w depresję. Cała rodzina, a zwłaszcza dzieci, stara się ją pocieszyć na wszelkie możliwe sposoby.

Anka dostaje pracę jako rzecznik prasowy znanego biznesmena. Dla rodziny, a zwłaszcza Jacka, to wielce trudna sytuacja. Teraz domem i obowiązkami muszą się zająć dzieci. Jednak zapach kariery przysłania jej fakt, że pracodawca prowadzi podejrzane interesy.

W rodzinie Kwiatkowskich panuje wielki bałagan i chaos. Każdy się z kimś kłóci. Pani Kwiatkowska dochodzi do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie przemeblowanie mieszkania według zasad Feng shui. Okazuje się, że zna się na tym posterunkowy. Jacek po powrocie z pracy doznaje szoku. Meble poprzestawiane, ani jedna rzecz nie znajduje się na swoim miejscu, a w jego sypialni mieszka ciocia Ula, która złamała nogę. Twierdzi, że jego sypialnia to najlepsze miejsce do wyleczenia urazu.

Anka podejrzewa, że Majka ukradła jej tusz do rzęs. Przeszukując torebkę dziewczyny, zauważa dziwny biały proszek. Jest przerażona, gdyż wydaje jej się, że córka bierze narkotyki. Wszyscy zaczynają obserwować Majkę.

Pani Kwiatkowska jest w doskonałym nastroju, właśnie sprzedała swój pierwszy obraz i otrzymała zamówienia na następne. Zachwycona oddaje się pracy twórczej i zapomina o domu, dzieciach, i całej rzeczywistości.

Jacek wraz ze wspólnikiem zapisał się na kurs dla menadżerów odbywający się w szkole Filipa. Dzieci myślą, że Jacek będzie chodził z nimi do szkoły. Dodatkowo Jacek wraca do domu niesiony przez policjanta. Wszyscy myślą, że jest pijany.

Jacek, zmęczony ciężką pracą, krzyczy na dzieci. Anka zarzuca mu zbytnią surowość. Wraz z Jackiem postanawiają zamienić się rolami. Jacek ma być miły, a Anka bezwzględna. Dzieci są zszokowane.

Majka jest kandydatką na miss szkoły. Prosi Elizę, aby za pomocą czarów pomogła jej pokonać dwie najgroźniejsze rywalki. Tymczasem policjant poszukuje przebiegłego włamywacza. Eliza za pomocą swoich zdolności wskazuje miejsce jego pobytu.

Anka postanawia zainwestować wszystkie rodzinne oszczędności na giełdzie. Chce, żeby pieniądze się rozmnożyły. Dzieci są przerażone, spodziewają się rychłej plajty. Dodatkowo sytuację pogarsza Jacek, który chce zamienić mieszkanie na dom.

Rodzina Kwiatkowskich przeprowadza się do nowego domu. Wszystkie dzieci chcą mieszkać w jednym i tym samym pokoju. Jednocześnie okazuje się, że poprzednia właścicielka domu zniknęła. Posterunkowy, który prowadzi śledztwo, podejrzewa, że Jacek ma z tym coś wspólnego.

Majka chce wyjechać na kilka dni do Paryża. Przygotowując się do wyjazdu, urządza w łazience wielkie pranie. Jacek wścieka się z powodu zajętej łazienki. Anka wpada na pomysł, żeby urządzić pralnię w piwnicy. Jednocześnie ciocia Ula wraca z delegacji i rozdaje wszystkim podarki. Okazuje się, że pomyliła prezent dla generała z prezentem dla jednej z dziewczynek.

Jacek budzi się rano z okropnym bólem gardła. Jest chory na grypę. Tymczasem Majka nie chce iść na zajęcia kółka matematycznego. Pod wpływem przeczytanej książki dochodzi do wniosku, że życie jest pozbawione sensu. Buntuje się przeciwko wyścigowi szczurów i konsumpcyjnej pułapce końca wieku. Swoje nowe ideały próbuje przekazać innym członkom rodziny.

Dzieci zastanawiają się, jak dostały się na ten świat. Filip postanawia spytać o to Jacka. Ten jednak unika odpowiedzi. Tymczasem w pobliżu domu pracuje hałaśliwy spychacz, który przeszkadza wszystkim domownikom. Okazuje się, że to nowi sąsiedzi, Alutka i Jędrula, postanowili zrobić sobie ogródek skalny.

Zdenerwowana ciocia Ula wpada do domu Kwiatkowskich. Okazuje się, że popełniła błąd w tłumaczeniu tajnych dokumentów. Konsekwencją może być nawet wybuch wojny. Tymczasem Majka zastanawia się nad kierunkiem przyszłych studiów.

Jacek dowiaduje się o wystawie psów rasowych. Wiedziony chęcią zdobycia nagrody, postanawia zgłosić na konkurs Śliniaka. Tymczasem Romek czyta właśnie "Wyspę skarbów". Po przeczytaniu książki pragnie zostać nurkiem. W tym celu trenuje przez wiele godzin w łazience. Tymczasem dzieci przygotowują się do balu przebierańców, mającego się wkrótce odbyć w ich szkole.

Anka wraca zdenerwowana z wywiadówki Filipa. Chce, żeby Jacek z nim porozmawiał na temat jego złego zachowania w szkole. Jednocześnie oboje martwią się o Romka, który ich zdaniem jest zbyt ułożony i grzeczny. Zastanawiają się, czy nie posłać go na kurs judo. Filip, który podsłuchuje rozmowę, dochodzi do wniosku, że rodzice chcą Romka gdzieś oddać, bo jest za grzeczny. Wraz z dziewczynkami postanawia temu zaradzić.

Dziewczynki przez przypadek odpalają w pralni przyszykowane na Wielkanoc petardy. Pomieszczenie jest całe zdemolowane i nie nadaje się do użytku. Rodzeństwo postanawia ukryć ten fakt przed rodzicami. Sami postanawiają odnowić i odmalować piwnicę.

Urszula idzie na kolację z kolegą z pracy. Jednocześnie prosi Ankę, aby obejrzała za nią odcinek telenoweli i opowiedziała jej, co się wydarzyło. Cała rodzina denerwuje się, że Anka ciągle ogląda seriale. Wszyscy proszą Elizę, aby popsuła telewizor.

Darek, chłopak Majki, pokłócił się z rodzicami i uciekł z domu. Majka ugościła go w swoim garażu. Tymczasem Zosia słyszy dochodzące stamtąd dziwne odgłosy. Próbuje przekonać rodzeństwo, że widziała ducha. Jednocześnie Jacek podejrzewa, że ktoś włamał się do garażu. Śledztwo prowadzone przez policjanta wykazuje, że w garażu Kwiatkowskich miały miejsce obrzędy satanistyczne.

Ciocia Ula załatwiła dzieciom wyjazd w góry. Jacek i Anka po raz pierwszy mają szansę spędzić weekend tylko we dwójkę. Romantyczny wieczór zostaje przerwany przez wejście policjanta, który koniecznie chce się wprosić na kolację. Majka, aby umożliwić rodzicom samotny wieczór, wyciąga go do kina. Chwilę później do domu wpada zdyszana Eliza z informacją, że autokar się zepsuł, a ona zaprosiła całą wycieczkę - 45 osób - do domu.

Anka i Jacek od rana się kłócą. Tymczasem Zosia studiuje książkę o chińskiej medycynie. Swoje nowo nabyte umiejętności praktykuje na rodzeństwie. Nie przewiduje jednak konsekwencji swoich działań. Zosia, Filip i Romek po zdrowotnych zabiegach Elizy chorują. W tym czasie do domu Kwiatkowskich wpada poturbowana żona sąsiada - Alutka. Oświadcza, że odchodzi od męża. Powodem okazuje się być niezrozumienie poetyckie, a nie, jak myśleli Kwiatkowscy, pobicie.

Majka bierze udział w demonstracji na rzecz równouprawnienia kobiet. Zosia, Eliza i Anka postanawiają powalczyć o równouprawnienie w domu. Zrzucają wszystkie obowiązki w domu na barki Filipa, Romka i Jacka. W sobotę rodzina zamienia się rolami. Anka idzie z dziewczynkami do kina, a mężczyźni mają za zadanie zająć się domem, przygotować kolację i upiec ciasto.

Zosia zaprasza do domu swojego stryjka z Ameryki. Rodzina wyobraża sobie stryjka jako majętnego milionera. Wszyscy przygotowują bankiet w ogrodzie. Stryjek okazuje się być Polakiem na zasiłku, który wrócił do Polski z zagranicznego wyjazdu z tabliczką czekolady dla dzieci.

Jacek organizuje dzieciom wycieczkę na grzyby. Dzieci nie są specjalnie zadowolone z tego pomysłu. Majka zmieniła kierunek studiów z handlu zagranicznego na dziennikarstwo. Boi się jednak powiedzieć o tym ojcu, który nie cierpi dziennikarzy. Cała rodzina staje na głowie, żeby Jacek miał po powrocie w miarę dobry humor. Ale kiedy na stole pojawia się kaczka z jabłkami, którą serwuje się raz na pięć lat, Jacek zaczyna coś podejrzewać.

Zosia i Eliza znajdują w gazecie ogłoszenie o castingu do roli Nel w ekranizacji powieści W pustyni i w puszczy. Zarówno Zosia, jak i Eliza chce zostać aktorką. Problem w tym, że żadna z dziewczynek nie czytała powieści. Nie mają więc pojęcia o tym, że Nel jest białą dziewczynką. W międzyczasie Romek i Filip marzą o rolkach. Nie wiedzą tylko, jak przekonać do tego pomysłu tatę. Filip wpada na pewien pomysł. Zaczyna symulować depresję związaną z brakiem zainteresowania ze strony Jacka.

Pani Alutka prosi Jacka, aby zajął się sprzedażą jej tomików z poezją. Ten zgadza się, ale nie potrafi sprostać zadaniu, tym bardziej, że cena za jeden egzemplarz jest mocno wyśrubowana. Anka wpada na pomysł, że w sprzedaży książek może pomóc ciocia Ula.

Jacek zastanawia się, dlaczego wszystkie dzieci z pracami domowymi zgłaszają się tylko do Anki. Chce pokazać, że nie tylko mama potrafi odrobić z dziećmi lekcje. Postanawia pomóc Romkowi z geografii. Chłopiec za pracę domową dostaje jedynkę. Mało tego, pani od geografii chce odwiedzić rodziców w domu. Jacek nie chce, żeby Anka się o tym dowiedziała. Prosi więc panią Alutkę, aby udawała jego żonę. Tymczasem Majka kłóci się z Darkiem. Zarzuca mu, że ogląda się za innymi dziewczynami.

Filip dostał w szkole zadanie domowe z polskiego na szóstkę. Musi napisać kronikę rodzinną z całego tygodnia. Skrupulatnie spisuje wszystkie wydarzenia w domu. Obiektywna prawda kłuje w oczy Kwiatkowskich. Jednocześnie policjantowi został przydzielony praktykant, który bardzo szybko zdobywa względy kobiet. Posterunkowy obawia się, że jego pozycja i stanowisko służbowe są zagrożone.

Anka wraca z targu staroci z zabytkową szafą. Nikt poza nią nie interesuje się jednak antycznym meblem. Wszyscy pracują nad renowacją. Okazuje się jednak, że w szafie mieszkają korniki. Później jedno z dzieci słyszy dziwne odgłosy dobiegające z szafy. Pojawiają się podejrzenia, że w szafie znajduje się duch.

Cała rodzina dostaje zaproszenie na piknik NATO. Okazuje się jednak, że Jacek dostał powołanie do wojska. Ten wpada w panikę i prosi o pomoc Ulkę. Ta jednak w sprawach zawodowych jest bardzo zasadnicza. Jacek musi więc stawić się w jednostce.

Każdy z członków rodziny Kwiatkowskich ma problemy sercowe. Majka jest zdenerwowana, bo Darek jest mało romantyczny, Anka - że Jacek w niczym jej nie pomaga, natomiast Filip zakochał się w nowej koleżance. Rady dawane mu przez dorosłych całkowicie zniechęcają Filipa do spotkań z dziewczyną.

Eliza strasznie zazdrości cioci Ani męża. Chce, by w przyszłości jej partner był taki sam jak Jacek. Jednocześnie okazuje się, że Jacek ma nową sekretarkę. Anka podejrzewa Jacka o romans. Zleca Ulce inwigilację męża. Na skutek działań Ulki małżeństwo Anki i Jacka jest bliska rozpadu.

Jacek wziął w pracy wolny dzień, gdyż ma do skończenia strasznie ważny projekt. Nigdzie nie może znależć miejsca, wszyscy mu przeszkadzają. W końcu udaje się do garażu, gdzie znajduje bliźniaczki, które uciekły z lekcji. Jędrula - sąsiad Kwiatkowskich - także wziął wolne, gdyż dostał zlecenie na zrobienie nowego serialu. Praca obu panów kończy się narzekaniem i wspólnym piciem piwa.

Jacek wyjeżdża na tydzień na szkolenie. Anka zostaje sama z dziećmi. Wszystkie jedno po drugim się rozchorowują. Oprócz całej czwórki Anka ma jeszcze na głowie policjanta, który prosi Ankę o napisanie rozprawki do szkoły.

Rodzina Kwiatkowskich otrzymuje od sąsiadów propozycję zagrania w reklamie zdrowej żywności. Początkowo są nastawieni sceptycznie, jednak wysokość honorarium zmienia ich nastawienie. Anka postanawia wprowadzić sojową dietę dla całej rodziny.

Wróżka przepowiedziała cioci Uli sukcesy zawodowe. Szybko okazuje się, że przepowiednia ma szanse się sprawdzić. Siostra Anki ma stanąć do konkursu na stanowisko dyrektora. Ambitna zawodowo Ulka zapisuje się na wszystkie możliwe kursy.

Zosia i Eliza postanawiają ćwiczyć jogę. Po niedługim czasie zarażają swoją ideą chłopaków. Tymczasem Jędrula przychodzi do Kwiatkowskich z propozycją. Jest szczerze zmartwiony tym, co dzieje się w ich mieście i chce, żeby Jacek został radnym. Widzi w nim przyszłego wybrańca ludu i jedyną szansę dla społeczeństwa. Jacek zaczyna szczerze wierzyć w swoje powołanie.

Jędrula przychodzi do Anki z propozycją zarobku. Alutka chce wydać tomik poezji erotycznej. Jej mąż prosi Ankę, aby wykonała ilustracje do książeczki. Tymczasem Jacek zostaje wezwany do szkoły przez nauczycielkę Filipa. Ten podejrzewa, że coś narozrabiał. Wszystkie dzieci Kwiatkowskich pomagają Filipowi, udając supergrzecznych. Okazuje się jednak, że Filip nic nie zrobił, wręcz przeciwnie - ma zostać wysłany na kurs językowy w Anglii. Przed wyjazdem obiecuje wszystkim, że przywiezie im prezenty i pieniądze.

Pewnego dnia samochód Kwiatkowskich został skradziony. Jacek szaleje z rozpaczy, zmuszając rodzinę i policję do wytężania wszystkich sił w poszukiwaniu auta. Gdy to się nie udaje, Jacek wprowadza oszczędności na wszystkich frontach. Chce jak najszybciej uzbierać pieniądze na nowy samochód. Dzieci chcą mu pomóc, jednak kończy się to jeszcze większymi wydatkami niż zwykle. W końcu Anka otrzymuje zaproszenie do teleturnieju. Można w nim wygrać samochód. Anka zamierza iść, jednak na przeszkodzie staje jej pewien wypadek jednej z bliźniaczek, który kończy się tym, że samochód zostaje odnaleziony.

Rodzinę Kwiatkowskich odwiedza dawno niewidziany gość zza oceanu, ciotka Adela z Brazylii. Urszula jest z tego powodu bardzo zdenerwowana. Okazuje się, że w ostatnim liście mocno nafantazjowała i teraz będzie musiała skonfrontować staruszkę z rzeczywistością. W dodatku Darek i Majka postanowili się pobrać, nie zważając na to, że mają do skończenia studia.

Pod wpływem niedawno obejrzanego przez Elizę filmu o magii afrykańskiej znów dają o sobie znać jej nadprzyrodzone zdolności. Dziewczynka z powodzeniem próbuje czarów miłosnych, między innymi na cioci Uli. Niestety, magia wymyka się Elizce spod kontroli i czyni wielkie zamieszanie w rodzinie.

Majka postanawia przystąpić do egzaminu na prawo jazdy. Ma to daleko idące konsekwencje. Po pierwsze, Jacek w celach ćwiczebnych musi dopuścić córkę za kierownicę swojego ukochanego pojazdu. Po drugie, Majka ujawnia swój wrodzony talent do prowadzenia samochodu. Tak więc pozycja Jacka jako najlepszego kierowcy w rodzinie jest zagrożona.

Filip powraca z kursu językowego w Anglii. Wbrew wcześniejszym obietnicom, nie przywozi nikomu pieniędzy ani prezentów, tylko pomysł, jak je zdobyć. Za jego namową dzieci organizują w domu zwiedzanie ich posiadłości jako nawiedzanej przez duchy.

Majka zaczyna studiować dziennikarstwo. Jędrula załatwia jej praktyki telewizyjne w magazynie Masakra TV. Cała rodzina z przerażeniem obserwuje, jak Majka zamienia się w żądnego ofiary telewizyjnego sępa - im bardziej bulwersujący temat, tym lepszy. Kiedy sprawa zaczyna dotyczyć rodziny, sytuacja staje się niebezpieczna.

Jackowi minął kolejny rok. Zbliżają się jego urodziny. Wywołuje to u niego depresję i zwątpienie w sens życia. Rodzina postanawia temu zaradzić, jednak skutki ich działań są dokładnie odwrotne do zamierzonych. Do Jacka przychodzi Jędrula, którego dopadła chandra. Sąsiad narzeka na nadmiar pracy i brak wolnego czasu. Obaj panowie wspominają czasy młodości.

Dzieci zaczynają niespodziewanie zadawać niewygodne pytania na temat, skąd się wzięły na świecie. W tym samym czasie Jacek znajduje w koszu na śmieci zużyty test ciążowy z pozytywnym wynikiem. Podejrzenia skupiają się na Majce. Jednak okazuje się, że powiększenie rodziny to nie jej zasługa.

Posterunkowy opowiada Ance o niedawnym włamaniu do sklepu zoologicznego. Od rana chodzi po mieście i zbiera zwierzęta. Nadal nie odnaleziono trzymetrowego węża boa-dusiciela. Tymczasem Zosia i Eliza chowają pod łóżkiem dziwne pudełko.

Zosia i Eliza czytają sennik i za jego pomocą interpretują sny członków rodziny. Na podstawie książki przepowiadają, że Jacek straci coś cennego. W tym czasie Jacek w tajemnicy przed żoną szuka swoich zaskórniaków. Nie może sobie przypomnieć, gdzie schował pieniądze. Sprawa jest delikatna, bo Anka nie może się o pieniądzach dowiedzieć.

Wystraszona ciocia Ula siedzi w salonie Kwiatkowskich bez słowa. Okazuje się, że sztab zlecił jej bardzo ważne zadanie. W polsce ma się odbyć zjazd generałów NATO. Urszula ma się zająć ich żonami. Jej zadaniem jest zaprezentowanie światowym kobietom kultury polskiej. Ula boi się, że nie da sobie rady.

Pies Śliniak zachorował. Anka i Jacek natychmiast dzwonią po weterynarza. Lekarz przepisuje pigułki i zaleca inhalacje. W międzyczasie Majka dostaje propozycję pracy jako hostessa na wytwornym bankiecie. Rodzice są zaniepokojeni jej późnym powrotem do domu. Dodatkowo okazuje się, że dziewczyna jest pijana.

Zosia i Eliza hodują kwiatka, rubasznicę. Niestety, roślina zostaje zaatakowana przez mszyce. Chłopcy zbierają biedronki, które mają pożreć szkodniki. Tymczasem pożyteczne owady rozchodzą się po całym domu.

Ciocia Ula snuje marzenia o kwaterze głównej NATO. W związku z tym podlizuje się generałowi, od którego zależy jej awans. Zamawia u Anki jego portret. Okazuje się, że jej zadaniem jest upiększenie mało atrakcyjnego modela.

Redakcja przydziela Ance prowadzenie rubryki samotnych serc. Do jej nowych zadań należy zachęcenie mężczyzn do czytania pisma. Dzieci postanawiają pomóc mamie. Namawiają policjanta do umieszczenia anonsu w nowo powstałej rubryce. W odpowiedzi nadchodzi cały worek listów.

Majka chce się usamodzielnić. Oświadcza Ance, że pragnie wyprowadzić się z domu. Wybucha awantura. Rodzice nie mogą się pogodzić z myślą, że ich córka jest już dorosła. Jacek postanawia uknuć intrygę, by Majka została w domu.

Anka otrzymuje zlecenia na obrazy. Tymczasem bliźniaczki znalazły kotka. Dziewczynki przemycają zwierzę do swojego pokoju. W nocy kotek spotyka psa Śliniaka. Polem bitwy stają się świeżo namalowane obrazy Anki.

Jacek wraca do domu z potwornym bólem korzonków. Wszyscy starają się mu pomóc, ale nic nie przynosi choremu ulgi. Wydaje się, że jego dni są policzone. Jacek żegna się z rodziną i oddaje oszczędności dzieciom. Tymczasem Majka zaczęła się odchudzać. W związku z tym jest na wszystkich wściekła. Wszystko bez przerwy ją denerwuje. Atmosfera staje się nie do zniesienia. Jednak dwoje domowych nieszczęśników, Jacek i Majka, nawzajem sobie pomagają.

Żądza zdobycia ogromnego majątku popycha Filipa do brania udziału we wszelkich konkursach z nagrodami. Na dodatek dzieci dowiadują się, że ciocia Ula także uwielbia gry liczbowe. W dniu losowania wszyscy z napięciem czekają na wynik. Rodzina pokłada nadzieje w magicznych zdolnościach Elizy.

Anka wyjeżdża na szkolenie, pozostawiając dom na głowie Jacka. Teraz on musi dać sobie radę ze wszystkimi domowymi obowiązkami. Od nadmiaru obowiązków Jacek pomału traci głowę. Nie dość, że nikt nie chce pomóc, to jeszcze wszyscy przychodzą do niego ze swoimi problemami.

Kwiatkowscy przekonują się o potędze, która drzemie w internecie. Jedynym przeciwnikiem zostaje Jacek. Przecież to on płaci rachunki za telefon. Według niego każdy wydany na to grosz to pieniądze wyrzucone w błoto. Poza tym jest tradycjonalistą i uważa, że to zupełnie niepotzrebne. Z niedowierzaniem patrzy, jak wszyscy po kolei wpadają w sidła internetu.

Zosia i Eliza, zafascynowane talk-showami, postanawiają wystąpić w jednym z nich. Uważają, że mają duże szanse na sukces i dalszą oszałamiającą karierę. Dzięki magicznym zdolnościom Elizy zmienią całkowicie swoje życie. Jednak wszyscy zdają sobie sprawę z wynikających z tego zagrożen dla małych jeszcze dzieci. Dziewczynki są jednak nieugięte i zamierzają dopiąć swego za pomocą tajemnych mocy.

Chłopcy postanawiają sprawdzić swoją wytrzymałość fizyczną oraz możliwości. Kończy się to tragicznie dla małego Filipa. Jacek stara się być ideałem sportowca dla dzieci. Pragnie im wytłumaczyć, na czym polega siła i sprawność. Domownicy nie dają mu dużych szans, jednak on zamierza z narażeniem życia stawić czoła wyzwaniu.

Wiadomo, jak bardzo mężczyźni są wrażliwi na punkcie swoich aut. Jeżeli więc kobieta troszkę je uszkodzi, musi zrobić wszystko, by mąż się o tym nie dowiedział. Niestety to, co Anka zrobiła z samchodem Jacka, nie było jakąś tam kreseczką. Koszt naprawy znacznie przerasta jej możliwości. Postawiona pod ścianą, stara się zdobyć pieniądze. Zadanie okazuje się bardzo trudne. A co gorsza, Jacek zaczyna się wszystkiego domyślać.

Kiedy dzieci zaczynają się awanturować o najdrobniejsze błahostki, trudno jest to wytrzymać. Gdy wydaje się, że gorzej być nie może, należy podjąć radykalne kroki. Dokładnie tak postąpił Jacek. By uspokoić sytuację w domu, wprowadził zasady bon ton. Sporządził listę zakazanych w domu czynności. Motywacją do przestrzegania zasad ma być premiowanie za dobre zachowanie. Ani Jacek, ani Anka nie przewidzieli jednak, że z idealnymi dziećmi nie da się długo wytrzymać. Kwiatkowskich gryzie teraz myśl, jak się po cichu ze wszystkiego wycofać.

Korepetycje były i są znanym sposobem na dorobienie paru groszy do marnego studenckiego kieszonkowego. Majka także chce w ten sposób zdobyć pieniądze. Jednak sprawy nie układają się najlepiej. Korepetycje cieszą się marnym, a właściwie zerowym zainteresowaniem. Na ogłoszenie w gazecie nie odpowiedziała ani jedna osoba. Z pomocą Majce przychodzi Filip. Oczywiście nie chce pomóc bezinteresownie. Jak zwykle w takich sytuacjach, stawia swoje warunki. Okazuje się jednak, że Filip ma niesamowitą siłe przekonywania. Zwykłe korepetycje stają się prawdziwym biznesem. Pytanie tylko, na jak długo.

Jacek zastaje w swoim garażu samochód pana Jędruli - sąsiada, producenta telewizyjnego. Okazuje się, że mężczyzna musi się gdzieś ukryć na jakiś czas, ponieważ narobił trochę długów. Sytuacja jest o tyle groźna, że przed domem czekają na sąsiada jacyś ludzie, najprawdopodobniej egzekutorzy długów. Jacek uważa, ża najlepszym rozwiązaniem będzie wysłanie pana Jędruli na jakiś czas do więzienia. W wyniku pomyłki dzieci uważają, że to Jacek ma iść do więzienia, a Jędrula ma zająć jego miejsce. Dzieci podejmują walkę z sąsiadem, a dokładniej rzecz biorąc, z jego samochodem. Całe auto zostaje pomalowane na wszystkie możliwe kolory. Później okazuje się, że mężczyźni nie są egzekutorami długów, tylko murarzami, wynajętymi przez Alutkę. Dzieci mają teraz pełne ręce roboty przy doprowadzaniu samochodu sąsiada do stanu używalności.

Anka oznajmia Jackowi, że niedługo odwiedzi ich kuzynka spod Włodawy. Zaraz potem rozlega się dzwonek do drzwi i zjawia się ciocia Jadzia, przywożąc ze sobą sklep mięsny w zamian za drobną przysługę. Jadzia wraz z Lesiem postanowiła zainwestować w agroturystykę. Wszystko szło by bardzo dobrze, gdyby nie brak letników. Dlatego prosi Ankę i Jacka o zorganizowanie dwudziestu rodzin, które przyjechałyby pod Włodawę na wakacje. Zadanie należy do tych niewykonalnych i przed Jackiem staje wizja spędzenia z ciotką długiego czasu.

W wyniku nieporozumienia podczas zakupów w sklepie Anka uświadamia sobie, że czas przemija. Z tego powodu popada w depresję. Wszyscy starają się ją jakoś pocieszyć. Ula śpiewa jej piosenki, Jacek obsypuje ją kwiatami, a dzieci starają się leczyć mamę światłem. Jednak stan kobiety nie poprawia się, gdyż uważa ona wszelkie działania domowników za nieszczere. Na szczęście z pomocą przychodzi policjant, który wyznaje jej, że jest wspaniałą kobietą. Dopiero to pozwala Ance inaczej spojrzeć na życie.

Dom państwa Kwiatkowskich pogrąża się w chaosie. Nie wiadomo dlaczego, wszysce nagle zaczęli się o coś kłócić i awanturować. Jedynie Anka spokojnie wszystko to obserwuje. Patrzy, jak chłopcy się na siebie obrażają, jak Zosia i Eliza chcą się wyprowadzić, jak Majka tłucze Elizę, a Jacek na wszystkich wrzeszczy. Postanawia załagodzić waśnie i spory podczas rodzinnego obiadu.

W telewizyjnym konkursie ciocia Ula wygrywa niewyobrażalnie wielką nagrodę. Wszyscy zastanawiają się, jak podejść ciotkę, aby podzieliła się choć częścią wygranej. Gdy ciotka zjawia się w domu Kwiatkowskich, wszyscy zaczynają zachowywać się zupełnie inaczej niż zazwyczaj.

U Kwiatkowskich, jak w każdym małżeństwie, co jakiś czas zdarzają się kłótnie. Jednak nie każde małżeństwo próbuje się ratować osobą taką, jak ciocia Ula. Ta jednak postępuje czasem zbyt pochopnie i impulsywnie. Gdy kłótnia osiąga szczyt i gdy Jacek ma już spakowane walizki, do akcji wkraczają dzieci.

Prawdziwy mężczyzna sądzi, że nie nadaje się do zajęć domowych. Zwykłe obowiązki domowe, takie jak zmywanie garów i sprzątanie, to nie dla niego. W przypadku Jacka jest to także powód do opuszczenia domu i porzucenia rodziny. Tym bardziej, że został nazwany pantoflarzem. Cała rodzina jest zdruzgotana. Anka zaczyna się o wszystko obwiniać, gdyż to ona nałożyła na Jacka obowiązki domowe.

Dzieci mają wiele marzeń. Dokładnie jak Romek i Filip. Gdy Romek stanął przed szansą załapania się do zespołu muzycznego, Filip popuszcza wodze fantazji. Zaczyna widzieć siebie jako jego menadżera. Zaczyna go pilnować i nie odstępuje go na krok. Romek niechętnie poddaje się woli Filipa. Zgadza się nawet na dietę i ćwiczenia śpiewu. Rodzina nie patrzy przychylnie na zachowanie chłopców. Wszyscy zaczynają się też zastanawiać, czy Filip nie ma zbyt bujnej wyobraźni.

Dzieci głowią się nad problemem, w jaki sposób można przewidzieć nadchodzące nieszczęścia. Filip dochodzi do zaskakującego wniosku: wszystkie złe wiadomości przychodzą pocztą. Postanawia więc zająć się jej kontrolą. Pewnego dnia, podczas przeglądania listów, dzieci znajdują jeden od dyrektora szkoły. Domyślają się, że to raczej nie wróży nic dobrego. Postanawiają więc go wykraść. Zadanie okazuje się skrajnie trudne i wymaga wielkiego poświęcenia. W ostatecznym sukcesie przeszkadza im Majka. Tymczasem policjant ma problemy z bandą czternastolatków, niszczących okoliczny park.

Policjant przez przypadek bierze udział w aresztowaniu bardzo groźnego szefa mafii o pseudonimie mielony. Podczas zatrzymania ginie neseser, wokół którego powstaje wielkie zamieszanie - okazuje się, że w środku znajdują się dowody obciążające przestępcę. Wkrótce wychodzi na jaw, że przywłaszczył go sobie niczego nieświadomy policjant. Ten prosi Jacka i Ankę o przechowanie walizki, dopóki sprawa nie przycichnie. Gdy Kwiatkowscy dowiadują się, co jest w walizce, postanawiają zwrócić ją policji. Tymczasem dzieci przygotowują się do wyjazdu w Bieszczady na letni obóz przetrwania. Bardzo niekorzystnie odbija się to na zdrowiu Jacka.

Romek pyta Ankę, czy może pójść do kina z koleżanką bez towarzystwa Zosi, Elizy i Filipa. Anka zgadza się, Filipa udaje się przekupić, jedynie dziewczynki nie są wyrozumiałe. Postanawiają iść do kina, choćby nie wiadomo co. Romek jest załamany. Majka sugeruje mu, żeby poszedł na film dozwolony od lat piętnastu. Zosia i Eliza nie zostają wpuszczone, jednak ich ciekawość zostaje zaspokojona. Zlustrowały dokładnie koleżankę Romka - Monikę, i uważają, że to absolutnie nie jest partia dla brata. Eliza dzwoni do domu Moniki. Udając szkolną psycholog, ostrzega ojca, że dziewczyna zachowuje się niestosownie. Wzburzony ojciec chce pobić Romka.

W szkole odbywa się konkurs kulinarny, w którym główną nagrodą jest konsola do gier Playstation. Filip jest rozżalony, bo to konkurs kulinarny, więc nie ma żadnych szans. Eliza i Zosia po namowach Jacka przygotowują pieczeń mięsną i pierogi. Ojciec jest wniebowzięty. Filip decyduje się upiec ciasto, które okazuje się nie do przełknięcia. Tymczasem Majka z przerażeniem odkrywa, że w domu jest mysz. Rodzice obiecują, że zastawią pułapki. Dzieci protestują przeciwko tak drastycznym metodom walki z gryzoniami. Jacek po kryjomu rozstawia więc pułapki, a dzieci je po kryjomu zatrzaskują. Jacek nie może się nadziwić, jakie myszy są inteligentne. W końcu decyduje się dać gryzoniom do jedzenia ciasto, które upiekł Filip. Smakołyk okazuje się skutecznym straszakiem na gryzonie.

Romek czyta gazetę. Szczególnie jest zainteresowany wzmianką o bigamiście, którego poszukuje policja. Obok zamieszczone jest zdjęcie Jacka. Dzieci postanawiają dojść do prawdy. Szperając w starych rzeczach ojca, znajdują jego zdjęcie z blondynką na plaży. O winie Jacka świadczą częste wyjazdy, poza tym ukrywa się on przed posterunkowym. Dzieci postanawiają wyjaśnić wszystko z rodzicami. Ojciec denerwuje się, że został pomylony z jakimś ciemnym typem. Dodatkowo sytuację pogarsza policjant, który oznajmia, że właśnie dziś zaprosił do nich pewną kanadyjkę na obiad.

Wychowywanie dzieci na porządnych ludzi czasem pociąga za sobą przykre konsekwencje. Majka postanawia zastąpić chorą koleżankę w zespole misji humanitarnej w Afryce - w regionie równie ubogim, co niebezpiecznym. Rodzice, oczywiście teoretycznie popierający w całej rozciągłości misje humanitarne, tym razem jednak woleliby, aby ich córka trzymała się od takich okolic jak najdalej.

Po gwałtownej kłótni z żoną ze swojego domu znika sąsiad Kwiatkowskich, Jędrula. Ten dramatyczny fakt nie umyka oczywiście uwadze czujnego posterunkowego. Rozpoczyna on dokładne i staranne śledztwo. Każdy kolejny trop utwierdza go w przekonaniu, że Alutka rozwiązała swój problem małżeński raz na zawsze, i to w najbardziej drastyczny sposób. Co ciekawe, wszystko skłania go do przekonania, że w zacieraniu śladów usilnie pomaga jej cała rodzina Kwiatkowskich.

Alutka chce iść na premierę do teatru, lecz jej mąż nie może, ponieważ bawi poza Warszawą. Prosi więc Jacka, ażeby ten jej towarzyszył. Ten fakt budzi jednak demony w Ance. Sytuacja stopniowo staje się groźna dla bytu rodziny i przyszłości małżeństwa Kwiatkowskich. Do tego dzieci broją w szkole, i to w sposób bardzo kosztowny. Dolewa to oliwy do i tak już gorącego ognia. Kryzys staje się coraz bardziej poważny.

Filip, jak przystało na typowego dziesięciolatka, przeżywa kryzys osobowości i światopoglądu. Bezpośrednią przyczyną tego stanu jest spodziewana trzecia jedynka z polskiego. Tymczasem Majka przeżywa problemy ze swoją kobiecością, która, jej zdaniem, jest zbyt głęboko ukryta. Postanawia pobierać w tej sprawie korepetycje od Alutki. Pierwsze ćwiczenia praktyczne Majki zbiegają się w czasie z wizytą polonisty Filipa.

Firmę Jacka dotyka kryzys gospodarczy. Strumień zamówień wysycha, koszty życia rosną, a przed rodziną staje wizja drastycznych oszczędności na wszystkich frontach. Oznacza to między innymi konieczność zawieszenia tygodniówek dla dzieci, co zmusza je do poszukiwania alternatywnych źródeł dochodu. Ponieważ nieszczęścia chodzą zwykle parami, policjant zostaje skierowany w szczególnie niebezpieczny rejon, z którego nie spodziewa się wrócić żywy. Na szczęście Filip wpada na wspaniały pomysł, który pozwala ocalić policjantowi życie, a dzieciom przynosi pewne dochody.

Filip z każdej książki, którą przeczyta, wyciąga praktyczne wnioski o charakterze ekonomicznym. Teraz czyta akurat Wyspę skarbów. Tymczasem zbliżają się urodziny Anki. Jacek surowo ostrzega, że brzydko napisane laurki nie będą traktowane jak prezenty. Zbiega się to w czasie z wyjazdem Alutki. Prosi ona Filipa, aby podczas jej nieobecności przekopał ogródek. Rozumowanie Filipa sprawia, że w krótkim czasie po wykonaniu przez niego pracy zleconej mu przez panią Alutkę Anka dostaje więcej warte prezenty niż dom, w którym mieszka.

W rodzinie Kwiatkowskich zbliża się niecodzienne wydarzenie - srebrne wesele Anki i Jacka. Pani Kwiatkowska postanawia zorganizować zjazd rodzinny. Przygotowania do imprezy przerywane są wizytami zaprzyjaźnionego posterunkowego. Okazuje się, że jeden jedyny raz policjanta skusiła drobna łapówka dawana przez handlujące na bazarze kwiaciarki. Teraz, w ramach kary, policjant ma odbyć prowadzony nieprzerwanie stugodzinny dyżur. Musi się meldować co pół godziny. Kwiatkowscy postanawiają pomóc policjantowi.

Majka, ćwicząc styl pisania reportaży, opisuje w notesie życie swojej rodziny. Przez przypadek odkrywa to Filip, któremu nie podoba się jego wizerunek stworzony przez siostrę. Osztrzega, że w przypadku opublikowania tego reportażu wytoczy jej proces. Jednocześnie Filip stara się ukryć przed Zosią fakt zabrania jej ulubionej podkoszulki, która po zwrocie do niczego się już nie nadaje. Nagle notes Majki znika. Podejrzenia padają na Filipa, który postanawia się bronić.

W szkole zorganizowano konkurs na najpiękniejszą roślinkę cebulową wyhodowaną samodzielnie przez dzieci. Zosia i Eliza ambitnie postanawiają zwyciężyć. Ich roślinka powoli rozwija się, w przeciwieństwie do cebulki Filipa. W czasie wieczornego wyprowadzania cebulki na spacer w celu zażycia przez nią świeżego powietrza Filip widzi latający talerz. W tym momencie rzuca swoją hodowlę i interesuje się już tylko kosmosem. Tymczasem jego roślinka niespodziewanie szybko rośnie.

Pewnego wieczoru do domu państwa Kwiatkowskich wpada roztrzęsiona sąsiadka, Alutka, z szokującą wiadomością. Jest pewna, że Jędrula ją zdradza. Rywalką Alutki ma być Jadzia, kuzynka Kwiatkowskich. Mimo zapewnień ze strony Kwiatkowskich, że Jadzia na pewno nie jest zagrożeniem dla małżeństwa Kossoniów, Alutka w to nie wierzy. Okazuje się, że Jadzia ma przyjechać do Warszawy. Jędrula prosi Kwiatkowskich o ukrycie tego faktu przed żoną. Zdesperowana Alutka wynajmuje Filipa i Romka jako detektywów.

Majka ma być świadkiem na wiejskim weselu swojej koleżanki. Odwiedzający dom Kwiatkowskich znajomi uświadamiają Jackowi, jakie zagrożenia niosą takie zabawy. Jednocześnie dzieci wybierają się w sobotę do kina. Okazuje się, że Romek nie pójdzie, ponieważ umówił się z koleżanką. Zosia i Eliza postanawiają zniechęcić go do takich decyzji.

Romek wraca ze szkoły pobity. Zaklina się, że jego rany powstały w naturalny sposób w wyniku zderzenia z drzewem rosnącym przy boisku. Śledztwo prowadzone przez Ankę i Ulę zostaje nagle przerwane pojawieniem się posterunkowego.

W pogodny, niedzielny poranek, Jacek, leżąc na kanapie, stwierdza, że są w życiu takie chwile, kiedy można polubić rodzinę. Niestety, trwa to tylko chwilę, ponieważ Anka zapędza dzieci do odrabiania lekcji, których, jak się okazuje, mają zadane całkiem dużo. Jacek i przybyła właśnie ciocia Ula mają im pomagać. Ta ostatnia z powodu rzekomej awarii rur w domu postanowiła na kilka dni przenieść się do siostry.

Rodzinę Kwiatkowskich odwiedza załamany posterunkowy. Okazuje się, że przyczyną jego depresji jest nowy przydział - policjant dostał konia i od tej pory ma być posterunkowym konnym. Okazuje się jednak, że przyjaciel Kwiatkowskich panicznie boi się zwierząt. Jednocześnie Anka odkrywa w łóżku Romka paczuszkę z damską apaszką. Chwilę później Jacek przyłapuje go na używaniu damskich kosmetyków.

Filip, pisząc szkolne wypracowanie, zdecydowanie opowiedział się za pieniędzmi jako najwyższą wartością w życiu człowieka. Anka i Jacek nie wiedzą, co zrobić, aby jedynym idolem Filipa przestał być nadziany sąsiad Jędrula. Jednocześnie Zosia i Eliza urządzają sobie wagary. Odkrywa to policjant. Eliza postanawia wykasować mu pamięć.

Pewnego dnia przebywająca w domu Anka zauważa kręcącego się przez cały czas koło domu posterunkowego. Postanawia dojść do przyczyny tego dziwacznego zachowania. Jedyną osobą, na której to zachowanie nie robi wrażenia, jest Filip, który właśnie po okazyjnej cenie kupił nową komórkę.

Przypadkowe spotkanie z dawno niewidzianym kolegą ze szkolnej ławki powoduje u Jacka nie tylko silny ból głowy, lecz również silne wyrzuty sumienia, ponieważ kilka ważnych spraw nie zostało poprzedniego dnia załatwionych. Biedak stara się okazać skruchę, prawdziwa zemsta rodziny czeka go w chwili, gdy Anka znajduje rachunek z restauracji, w której panowie spędzili wieczór. Tymczasem Majka debiutuje w radiu, prowadząc swoją pierwszą audycję.

Alutka, nazwana przez Jędrulę najmniej samodzielną kobietą na świecie, postanawia za wszelką cenę udowodnić mężowi, że tak nie jest. Chce założyć spółkę. Jedynym członkiem rodziny Kwiatkowskich, który potrafi robić interesy, jest Filip. Alutka postanawia założyć spółkę właśnie z nim. Młody biznesman szybko uczy poetkę, że jeśli chce pisać poezję, to potrzebuje sponsora, a nie partnera. Alutka musi więc zmienić rodzaj uprawianej twórczości. Tymczasem Majka nie zgadza się z odpowiedzią Anki na list pewnej czytelniczki, która jest nękana przez swojego męża. Postanawia odpisać jej sama. Później ma wyrzuty sumienia, gdyż boi się, że jeśli kobieta zastosuje się do porady, to jej mąż ją wyrzuci z domu, a ona się zabije z rozpaczy.

Jacek wyjeżdża na tydzień w delegację. Z niewiadomych powodów pod nieobecność głowy rodziny wszystko zaczyna się psuć: dzieci się kłócą, kwiaty więdną, a pies zjada trutkę na szczury. Wydarzenia te skłaniają Ankę do zastanowienia nad rolą mężczyzny w życiu rodziny.

W dzisiejszych czasach, gdy zabobony i gusła odeszły już do lamusa, wróżenie z wosku, nawet w wigilię andrzejek, może się wydawać dziwne. A jednak nawet dziś może się w tym kryć tajemnica. Dziewczynki leją wosk. Wróża też w imieniu Romka, gdyż ten jest zajęty. Temu ostatniemu za każdym razem wychodzi rower. Chłopiec wie, dlaczego tak się dzieje i co ten rower oznacza, ale nie może powiedzieć, gdyż cała historia przydarzyła mu się w czasie lekcyjnym, ale dość daleko od szkoły.

Alutka i Jędrula otrzymują zaproszenie na bal z okazji 10-lecia Polsatu. Niestety, Jędrula jest na planie filmowym i na bal iść nie może. Jacek jest chory na grypę, więc pozostaje tylko kandydatura posterunkowego.

Romek, starszy z synów państwa Kwiatkowskich, jest zakochany. Jednak każde uczucie wymaga pożywki w postaci miłosnej korespondencji. Romek raczej kwiecistej mowy nie ma. Z pomocą przychodzi mu Filip, który zostaje autorem romantycznych listów brata.

Alutka o świcie spotyka w swojej kuchni szczura ogromnych rozmiarów. Natychmiast wyprowadza się do państwa Kwiatkowskich, pozostawiając mężowi zlikwidowanie problemu. W obu domach nieproszeni goście wywołują nieopisany zamęt. W domu Kwiatkowskich skutecznie jest on powiększany przez dzieci, które mają coś do załatwienia w najmniej odpowiednim momencie.

Posterunkowy marzy o tym, by zagrać w jakimś dobrym policyjnym serialu. Kandydat na przyszłą gwiazdę kina polskiego błaga Jacka, by przedstawił jego kandydaturę Jędruli, który jest producentem serialu "Zgraja". Tymczasem dzieci Kwiatkowskich mają też swoje marzenia, a chroniczny brak pieniędzy nie pozwala na ich realizację. Jacek zdecydowanie zarządza - muszą sobie radzić sami. Podsuwa im pomysł zbiórki makulatury. Jednocześnie decyduje się pomóc policjantowi.

Alutka przechodzi poważny kryzys psychiczny. Ma zdecydowanie dość wykonywania ciężkiej pracy, jaką jest zarządzanie kucharką, ogrodnikiem i sprzątaczką. Anka podsuwa jej pomysł - należy zatrudnić jeszcze ochmistrzynię. Okazuje się, że Jędrula także wpadł na ten pomysł i zaproponował nowo utworzone stanowisko pracy kuzynce Kwiatkowskich - Jadzi. Jedyną osobą odporną na zmiany w domu sąsiadów, a później we własnym, jest Majka pochłonięta koniecznością napisania reportażu o rodzinie patologicznej. Prosi o pomoc policjanta. Okazuje się jednak, że policjant zna adresy takich miejsc tylko po to, by omijać je szerokim łukiem. Z pomocą przychodzi jej Jadzia, która opowiada jej historię jednej z rodzin mieszkających w jej miejscowości.

Jadzia, kuzynka Kwiatkowskich spod Włodawy, zostaje zaproszona na otwarcie wystawy Picassa w Muzeum Narodowym. Mimo wytężonej pracy edukacyjnej Anki i wszystkich informacji o różnych etapach kubizmu, Jadzia nie rozumie tego malarstwa. Natomiast Majkę dręczy postawa narzeczonego, który okazuje się być wrażliwy na piękno kobiety w ogóle, a nie tylko w wydaniu Majki. Niespodziewanie zarówno Majce, jak i Jadzi z pomocą przychodzi właśnie Picasso, dzięki któremu, jak się okazuje, można lepiej zrozumieć ludzi.

Alutka pada ofiarą zuchwałego napadu. Traci torebkę, w której miała wszystko, włącznie z kluczami i kartą kredytową. Ponieważ jej mąż, Jędrula, bawi właśnie na Węgrzech, Kwiatkowscy obawiają się, że Alutka się do nich wprowadzi. Nic dziwnego, że Kwiatkowscy naciskają na posterunkowego, aby rozpoczął niezwykle energiczne śledztwo i uchronił ich przed kataklizmem.

Jadzia, kuzynka Anki spod Włodawy, zatrudniona obecnie na posadzie u Jędrulów w charakterze ochmistrzyni, z nudów zajmuje się swataniem. I Majkę wydałaby za mąż, i policjanta ożeniła. Pech chce, że ten ostatni przechodzi właśnie szkolenie na temat sekt i bez trudu dostrzega w matrymonialnych zakusach Jadzi niezwykłe podobieństwo do poglądów sekty Moona.

Posterunkowy zostaje zmuszony do udziału w konkursie aktywności zawodowej. Ponieważ nie przepada za kontaktami ze światem przestępczym, prosi o radę Filipa. Ten radzi mu, aby pokręcił się po osiedlu, to może coś wykryje. Policjant korzysta z rady, niestety nie do końca - jego uwaga skupia się wyłącznie na rodzinie Kwiatkowskich. A to wystawia mandat Alutce za kłusownictwo, bo kot wlazł jej na drzewo w ogródku, a to Ance za to, że pies jest bez kagańca. Rodzina zaczyna popadać w psychozę. Punktem kulminacyjnym staję się próba wystawienia mandatu Jackowi za złe parkowanie, gdy ten wysiadł z samochodu na sekundę, aby otworzyć drzwi do garażu. Policjant musi o wszystkim powiedzieć Kwiatkowskim. Ma on duże szanse na zwycięstwo w konkursie. Niweczy je jednak, aresztując krewną komendnta za złą jazdę samochodem i napaść na policjanta przy użyciu torebki. Posterunkowy zamierzał wcześniej anulować wszystkie mandaty Kwiatkowskim, jednak przegrał konkurs i uznał, że nie musi. Jak łatwo się domyślić, po poinformowaniu rodziny Kwiatkowskich o rezygnacji z zamiaru kasacji mandatów, nikt nie był w dobrym nastroju.

Posterunkowy chce zmienić pracę. Marzy mu się posada ochroniarza jakiejś bogatej osoby. Oczywiście chodzi jednocześnie o to, żeby ta osoba nie była jednocześnie narażona na jakieś rzeczywiste niebezpieczeństwo - policjant nie zamierza nadstawiać karku. Osobą wytypowaną na obiekt bezpiecznego chronienia zostaje Alutka. Policjant zaczyna wywierać na nią presję psychologiczną, roztacza przed nią wizję niebezpieczeństw czyhających na nią na każdym kroku. Alutka popada w psychozę, której przyczyny bada jej mąż, Jędrula.

Problem łysiny dotyka większości mężczyzn. Firmy farmaceutyczne są wobec niego bezradne, nic więc dziwnego, że dotknięci tym problemem Jacek i Jędrula zwracają się w kierunku medycyny ludowej. Zabiegi są jednak trochę krępujące, panowie leczą się zatem w garażu. To z kolei wywołuje u ich żon zupełnie inne podejrzenia. Kuracja mężów przebiega więc równolegle ze śledztwem żon, doprowadzając do wykrycia całej sprawy.

Gangsterzy usiłują przekupić policjanta. Chcą, by za określoną, płatną co miesiąc sumę, przymykał oko na różne sprawy. Ten długo zastanawia się, co zostaje potraktowane jako odmowa. Samotna walka z mafią zdecydowanie nie jest ulubionym zjęciem posterunkowego. Zaczyna się więc ukrywać u Kwiatkowskich, w każdej chwili spodziewając się ataku.

Wystarczy tylko, że matka wyjedzie z domu na tydzień, a nieszczęścia sypią się jedno po drugim. Policjant ścigający radykalnych ekologów odbiera im tajemnicze urządzenie, które ustawili pod sklepem z futrami. Niestety - urządzenie jest ciężkie, a dom Kwiatkowskich po drodze. Tajemniczy sprzęt przyniesiony przez policjanta okazuje się rodzajem wybuchowego rozpylacza do farb. W tym samym czasie dziewczynki, rozważające kariery modelek, robią sobie zdjęcia, uszkadzając przy okazji ukochany aparat wujka Jacka.

Jacek niepokoi się tym, że zapomina coraz więcej rzeczy. Zaczyna martwić się o siebie, podejrzewając, że cierpi na sklerozę. W dodatku, jak wiadomo, każdy prawdziwy mężczyzna jest hipochondrykiem, co nie ułatwia procesu wracania do formy. Hipotetyczna choroba głowy rodziny zaczyna dotkliwie dotykać pozostałych jej członków, powodując łatwe do przewidzenia zamieszanie.

Pewnego dnia do domu Kwiatkowskich przychodzi Jadzia z prośbą o pomoc. Jej mąż, dotychczas szanowany rolnik, postanowił rzucić swoje dotychczasowe zajęcie i zostać politykiem. Przyszły poseł Lesio wybiera się do Warszawy w celu kupienia odpowiedniego na progu kariery garnituru. Kwiatkowscy nie odmawiają mu noclegu, mimo, że jego wizyta nie przebiega bezproblemowo.

Alutka, wytrącona z równowagi wizytą męża Jadzi, postanawia uniezależnić Jadzię, czyli swoją pomoc domową, od postępowania Lesia, męża Jadzi. Do spisku wciąga Ankę Kwiatkowską, ponieważ jej mąż, Jacek, jest najbardziej dostępnym mężczyzną, na którym można przeprowadzić ćwiczenia pokazujące Jadzi, jak wyregulować mężczyznę. Jacek, uprzedzony przez Romka o zamiarach kobiet, szykuje męską zemstę.

Jędrula postanawia zaangażować dzieci Kwiatkowskich do film edukacyjnego na temat pierwszej pomocy. Po próbach wzajemnego zakładania opatrunków, które stanowiły poważne zagrożenie dla dzieci ćwiczących w domu przed zdjęciami, do akcji wkracza Anka. Akcja ratowania i opatrywania pacjenta przebiega sprawnie, ale w jej wyniku posterunkowy jest święcie przekonany, że Anka padła ofiarą przemocy, a sprawcą tej przemocy jest Jacek.

Alutka, pod wpływem obecności w jej domu Jadzi, przerabia dom na modłę ekologiczno-wiejską. Jędrulę ubiera w swetry z czystej wełny, zakazuje mu używania bielizny, sama paraduje w strojach ludowych, a ogród z pięknym trawnikiem postanawia przerobić na warzywniak. Zrozpaczony i wygłodniały Jędrula błaga Ankę o pomoc. Interwencja odnosi skutek, jednak jest on dokładnie odwrotny do zamierzonego. Alutka postanawia odłączyć w domu prąd.

Każdy mężczyzna lubi chwalić się tym, co kiedyś potrafił, osiągnął, zrobił. Jędrula i Jacek również nie są wolni od tej cechy. Panowie w efekcie wspomnień wyzywają się na szachowy pojedynek. Uzbrojeni w podręczniki i internet, przygotowują się do zażartego boju, nie zważając na nikogo wokół siebie. Tymczasem Anka ma duży problem - w sobotę wybiera się z Jackiem na bal do Ministerstwa Obrony Narodowej. Nie wie, w co ma się ubrać. Ciocia Ula, organizująca balową wyprawę, wpada na świetny pomysł - Alutka cierpi na nadmiar sukienek, na pewno którąś pożyczy.

Rodzina Kwiatkowskich została wybrana od reportażu telewizyjnego w cyklu Rodziny Świata. Rozradowane dziewczynki usiłują przekonać opornego Jacka, aby zgodził się na pobyt w ich domu ekipy telewizyjnej. Popierane przez Filipa, który chce jednocześnie uniknąć kontroli dzienniczka szkolnego, zaskakująco łatwo uzyskują wymarzoną zgodę. Również posterunkowy, tym razem odwiedzający służbowo dom Kwiatkowskich, oczyma wyobraźni widzi swą karierę na szklanym ekranie.

Anka niespodziewanie dostaje polecenie służbowego wyjazdu na trzy dni. Jest spokojna: lodówka pełna, dom wysprzątany, koszule Jacka wyprasowane. Trzeba tylko dopilnować nauki dzieci. A te, przerażone wizją kontrolowania zeszytów przez Jacka, opowiadają sąsiadce, pani Alutce, o głębokim cierpieniu i tęsknocie wujka. Jednocześnie dom Kwiatkowskich odwiedza posterunkowy, mający reprezentować komendę w konkursie kulinarnym. Zapisując przepisy na potrawy, zostawia w kuchni raporty z zatrzymania różnych osób.

Wieczorny spokój szykującej się do spania rodziny zostaje zakłócony przez telefon od dawno niewidzianego stryja Leona. Okazuje się, że jest on przez parę godzin w Polsce i chce wpaść z wizytą. Uprzedzona przez Jacka o tym, iż ów krewniak jest czarną owcą w rodzinie z powodu zamiłowania do hazardu i pięknych kobiet, Anka postanawia odizolować dzieci od zgubnego wpływu stryja. Jednak kolacja zaprawiona winem i koniakiem osłabia jej czujność. Stryj kusi Majkę wyjazdem na stypendium do Oxfordu. Pozostałe dzieci, widząc zamożność krewniaka, zastanawiają się, jak coś z tego uszczknąć dla siebie.

Okazuje się, że wyjazd Majki do Oxfordu to prawda, więc czas na wielkie pakowanie. Problem w tym, że nie ma co pakować. Wszystkie ciuchy wydają się prowincjonalne. Sytuację pogarsza wizyta rozgorączkowanej cioci Uli, która dostała zadanie: ma przekonać żołnierzy do głosowania na TAK w sprawie wejścia do Unii Europejskiej. Jacek, już pogrążony w tęsknocie za ukochaną córeczką, wydaje się nieobecny. Daje pieniądze na zakupy, godzi dzieci, a w głębi serca zastanawia się, po co Majka tam w ogóle jedzie.

Jadzia, aby odciążyć trochę Ankę i urozmaicić dziewczynkom życie, postanawia zaprosić je do siebie na wieś. Mają wyjechać na kilka dni. Anka jest tym pomysłem przerażona, ale jej sytuację dodatkowo pogarsza wizyta posterunkowego, który obciąża ją kolejnym problemem. W ramach integracji unijnej na posterunek przybywa policjant ze Scotland Yardu. Posterunkowy ma mu zapewnić miły wieczór. Jacek proponuje wyjście do baru, Anka do teatru, a ciocia Ula na mecz.

Ciocia Ula ma w mieszkaniu malowanie, więc musi się na kilka dni wprowadzić do siostry. Musi też spać w łóżku Anki i Jacka, gdyż inne są za twarde, za wąskie, lub po prostu szkodliwe dla zdrowia. Ale z tym nie będzie problemu, ponieważ Ula pracuje w nocy. Użytkownicy łóżka będą się więc wymieniać. Jacek dowiaduje się o tym w sobotę rano, w momencie, gdy tłumaczy Ance, jak to miło jest poleżeć w łóżku w sobotę rano.

Ciocia Ula postanawia sporządzić ostatnią wolę. Im dłużej pracuje nad testamentem, tym bardziej traci dobre samopoczucie i popada w depresję. Kiedy kończy, czuje się już w połowie nieżywa. Depresję Ulki pogłębia postawa dzieci, które wykazują żywe zainteresowanie spadkiem i stanem zdrowia Uli. Z opresji ratuje ją zdecydowana postawa Anki.

Alutka popada w depresję. Uleczyć może ją tylko - jak się okazuje - jakiś romantyczny, koniecznie zagraniczny wyjazd. Na przykład do Rzymu. Trwają gorączkowe przygotowania, Alutka kupuje stroje i kapelusze, bilety są już zarezerwowane, tak jak i pięciogwiazdkowy hotel. Nagle policjant rozlewa kawę na paszport Jędruli. Powiadomiona o tym Alutka rusza do załatwiania urzędowych spraw - jak się wkrótce okazuje, z sukcesem.

Filip, by poprawić sobie ocenę ze sprawowania, zgłasza się do wygłoszenia przemówienia z okazji wizyty wiceministra w szkole. Impreza będzie duża, więc przynajmniej o jeden stopień podniesie mu ocenę ze sprawowania. W przygotowaniach przeszkadza mu trochę kręcący się po domu posterunkowy, który po zakupie dobrego komputera po okazyjnie niskiej cenie oczekuje nie tylko podziwu ze strony Kwiatkowskich, ale również pożyczenia dobrych "programów edukacyjnych" od Filipa.

Posterunkowy spotyka Jadzię. Kobieta skarży mu się na brak równouprawnienia. Wyjawia mu, że od pewnego czasu boli ją kręgosłup. Gdy jednak chciała skorzystać z usług w salonie masażu egzotycznego, odmówiono jej! Słowa policjanta nie przynoszą jednak oczekiwanego efektu. Jadzia popada w depresję. Tymczasem w domu pojawia się duża ilość pustych puszek po piwie. Anka i Jacek rozpoczynają śledztwo.

Przez dom Kwiatkowskich przetaczają się istne burze z piorunami. Przyczyną jest bałagan robiony przez dzieci. W ich odczuciu Jacek nie może mieć pretensji o to, w jakim stanie przechowują swoje rzeczy, bo są to ich rzeczy osobiste. Młodzież chce skierować sprawę do Komisji Obrony Praw Dziecka, Jacek zaś wpada w coraz większą furię. Miotającą się na linii frontu Ankę dobija policjant, żądający od niej i Jadzi wyprawienia obfitego przyjęcia z okazji swoich urodzin.

Zosia i Eliza marzą o pójściu na imprezę do Kamila, oszałamiającego licealisty, członka kapeli "Krwawe byki". Anka i Jacek nie wyrażają na to zgody. Powstaje wówczas plan działania, który jest pomyślnie realizowany. Oficjalnie dziewczynki idą na noc do Ilony, koleżanki z klasy, aby uczyć się matematyki. Tymczasem do Jacka wpada Jędrula, aby oddać pożyczoną trzy miesiące temu wiertarkę. Okazuje się jednak, że urządzenie nie działa. Zdenerwowanie Jacka dodatkowo potęguje zaspany Filip, kiedy przez pomyłkę mówi rodzicom o planie - zrealizowanym planie - pójścia dziewczynek na imprezę. Dziewczynki dostają karę, a Jacek, aby rozładować złość, pożycza od Jędruli kosiarkę, którą również psuje, próbując skosić... drzewo. Dziewczynki postanawiają odegrać się na Filipie, a pełen poczucia winy Jędrula ma dla Jacka prezent.

Anka przygotowuje wykwintny obiad z okazji powrotu Jacka ze szpitala po operacji zaćmy. Korzystając z rady pani Alutki, jedzie do poleconej przez przyjaciółkę kosmetyczki. Tymczasem do domu wraca Jacek, który został nieco wcześniej wypisany ze szpitala. Jędrula przekonuje go do wykorzystania okresu rekonwalescencji. Radzi mu, aby powiedział Ance, że lekarz zalecił mu picie piwa, spożywanie tłustych posiłków i oglądanie meczów w telewizji. Jackowi bardzo podoba się ten pomysł, jednak oszustwo wkrótce wychodzi na jaw.

Filip pokazuje Ance latawiec, który zrobił na zajęciach w szkole. Anka z przerażeniem stwierdza, że latawiec jest wykonany z najnowszego projektu Jacka, nad którym pracował przez ostatnich kilka dni. Chłopiec postanawia ukryć się przed Jackiem, aby uniknąć kary. Tymczasem Ula musi przygotować referat o subkulturach młodzieżowych. Anka wpada na pomysł, aby zapytać posterunkowego. Okazuje się jednak, że on nie ma o tym zielonego pojęcia. Jacek przez kilka godzin bezskutecznie szuka swojego projektu. Jest wściekły, gdy odnajduje w końcu latawiec Filipa. Rozpoczyna się dwudniowy maraton wokół domu - Jacek goni Filipa, a ten skutecznie się przed nim ukrywa. Cała sprawa kończy się zasadą "przysługa za przysługę" - Filip pomaga cioci Uli pisać referat, a ta ostatecznie rozwiązuje konflikt Filipa z Jackiem. Temu ostatniemu udaje się na czas skończyć projekt - pracuje całą noc - 16 godzin bez przerwy. Rano przy śniadaniu kładzie go na stole. Kolejna wersja projektu Jacka zostaje zniszczona, tym razem przez Ulkę, która rozlewa na projekt kawę.

Jacek pisze referat o inżynierii sanitarnej w Unii Europejskiej. Musi go wygłosić na zbliżającym się seminarium i bardzo się tego obawia. Jadzia przestrzega Ankę, aby nie mieszała herbaty w szklance męża, gdyż wprowadzi tym zamęt w jego życie. Anka przyłapuje Filipa na przeglądaniu czasopisma pornograficznego. Rekwiruje je i chowa między papierami męża. Do domu wraca wściekły Jacek, który zamiast referatu zabrał z domu pismo pornograficzne.

Jacek, osaczony ciągle rosnącymi wydatkami domowymi, żąda prowadzenia przez Ankę domowej księgowości. Po paru dniach zmagania się z zapisywaniem każdej wydanej złotówki, Anka zauważa, że codziennie giną jej drobne sumy. Jej rozważania na ten temat przerywa wejście zdenerwowanej Alutki, kórej zginął pierścionek za 10 tysięcy. Kobieta postanawia zatrudnić policjanta i przeprowadzić dochodzenie.

Ciocia Ula ma wyruszyć w podróż dookoła świata, odwiedzając po drodze wszystkie placówki dyplomatyczne. Jacek jest uszczęśliwiony, ponieważ oznacza to, że przez pół roku nie będzie musiał oglądać szwagierki na oczy. Jednak warunkiem wyjazdu Uli jest możliwość przechowania w domu Kwiatkowskich kilku cennych drobiazgów. Jacek zakłada na drzwi nowy zamek - prezent od Ulki. Następnego dnia pod dom Kwiatkowskich podjeżdza ciężarówka...

Firma Jacka jest na progu bankructwa, bo nieuczciwy klient nie zapłacił za usługę. Anka nie ma pieniędzy na ubrania dla dzieci, a ciocia Ula ma nowego narzeczonego. Jacek zaczyna namiętnie grać na gitarze basowej, Anka maluje kolejne obrazy, a ciocia Ula chodzi ubrana tak, jakby właśnie wróciła z Przystanku Woodstock.

Jacek i Anka zastanawiają się, czy w zachowaniu dzieci jest coś, czego mogli nie zauważyć. Tymczasem dzieciaki rozgrywają mocne starcie z Elizą, która uległa zgubnemu nałogowi palenia papierosów. Rodzice analizują własną młodość, podczas gdy Zosia, Romek i Filip niszczą znalezione papierosy.

Jędrula prosi Ankę, by poszła z nim na wieczorne przyjęcie. Tłumaczy, że on czasem pod wpływem alkoholu zapomina, że ma żonę, i potem mogą być problemy. A jak wiadomo, bez problemów żyje się łatwiej. Z kolei Zosia i Eliza planują ściągnięcie do domu chłopaka, który podoba się im obu.

Kolejna wizyta posterunkowego wprowadza wielki zamęt w życie Kwiatkowskich. Tym razem rozgorączkowany policjant poszukuje groźnej oszustki matrymonialnej. Policjant wyznaje Jackowi, że kobieta uwodzi mężczyzn, a następnie ich okrada. Rozbawiony Jacek zapewnia go, że to nieszczęście ominie ich dom, gdyż on sam jest przykładnym mężem. Niebezpieczeństwo wisi jednak na Romkiem i Filipem. Żądny awansu policjant zaczyna podejrzewać Jadzię, która idealnie pasuje do opisu podejrzanej.

Klęski finansowe nawiedzają dom Kwiatkowskich. Ze Szkocji dzwoni Majka z informacją, że ją okradli, zaś Jacka czepia się urząd skarbowy w sprawie weryfikacji zeznań podatkowych sprzed dwóch lat. W odpowiedzi na kolejny telefon proszącej o pomoc Majki bliźniaczki mówią, że tata idzie do więzienia. Tymczasem Jacek planuje podróż do Edynburga w celu odnalezienia ukochanej córki.

Posterunkowy skończył 35 lat i w związku z tym popada w głęboką depresję. Zrozpaczony policjant znajduje powiernika w Filipie. Spowiada mu się z całego życia, czyli ze wszystkich klęsk od momentu narodzin. Dzieci, nie mogąc tego dłużej wytrzymać, postanawiają mu pomóc. Próby dzieci jeszcze bardziej załamują policjanta. W końcu zamyka się on w garażu ze skrzynką wina owocowego.

Anka musi służbowo wyjechać na parę dni, Jacek ma na głowie dużą budowę, a Majka nadrabia zaległości wynikające z jej pobytu w Szkocji, więc tylko Ula może się zająć dziećmi. Jacek ostrzega, że każda wizyta szwagierki w domu skończy się katastrofą, jednak Anka jest zdecydowana. Dzieci zamawiają pizzę. Ciocia Ula wprowadza wojskowy rygor, a pizzę każe odpracować.

Majka przeżywa rostanie ze swoim chłopakiem, Krzysztofem. Siedzi, milczy, nie reaguje na próby pocieszania jej przez rodziców. Anka postanawia wysłać córkę na tygodniową wycieczkę do Zakopanego, by tam nabrała dystansu do swoich kłopotów. Tymczasem Jadzia zamierza wrócić na wieś. Przerażona Alutka wysyła do Jadzi mediatora w osobie swojego męża.

Jacek nie odzywa się do córki, nie chce nawet rozmawiać na jej temat. Nie może przeboleć, że Majka wyszła za mąż bez jego wiedzy. Otwarcie ignoruje także jej męża, Kubę. Tymczasem młodzi małżonkowie, uzbrojeni w teoretyczną wiedzę i zapał do pracy, przystępują do generalnego remontu starej piwnicy, w której chcą urządzić kawiarenkę internetową.

Kuba kończy remont kawiarenki, Jacek zaś wyjeżdża na dwa tygodnie do Szczecina. U Anki zjawia się policjant, który właśnie ukończył kurs walki z przestępczością zorganizowaną. Postanawia wykorzystać zdobytą wiedzę na swoim terenie. Pojawia się u Majki i Kuby w kawiarence internetowej i szybko bierze ich w krzyżowy ogień pytań. Wkrótce na miejsce przybywa również Jędrula, który nie jest zbyt przychylnie nastawiony do organów ścigania. Stróż prawa zaczyna podejrzewać go o nieczyste interesy. Wkrótce cień podejrzenia pada również na Alutkę.

Majka dostaje się na staż w popularnym brukowcu. Publikuje tam tekst o dwóch znanych gangsterach. Wkrótce obaj zniesławieni przestępcy zjawiają się w kawiarence, pytając o dziewczynę. Cała rodzina jest porządnie przerażona. Życiu początkującej dziennikarki może grozić niebezpieczeństwo. Jacek prosi policjanta, by chronił jego córkę, zaś Dziadek wyciąga z szafy dubeltówkę. Tylko Filip nie jest solidarny z siostrą i chce ją wydać bandytom za pieniądze. Tymczasem Alutka postanawia zorganizować w kawiarence swój wieczorek poetycki. Niestety, w tym samym czasie dziadek urządza tam zasadzkę na mafiosów.

Alutka dochodzi pewnego dnia do zaskakującego wniosku. Chce urodzić dziecko. Ta wiadomość wprawia Jędrulę w stan dużego zaniepokojenia. Alutka znajduje wspólny język z Filipem, który także czuje się niezrozumiany przez otoczenie. Zdesperowany chłopak postanawia uciec z domu. Znajduje schronienie u pani Alutki. Tymczasem do Anki przychodzi policjant z nowym problemem. Za tydzień ma badania sprawnościowe. Dziadek postanawia zrobić mu solidny trening.

Majka pokłóciła się z Kubą. Jej mąż całą ostatnią imprezę spędził, rozmawiając z jakąś Jolą. Dziewczyna postanawia przeprowadzić się na jakiś czas do rodziców. Jacek zaczyna traktować swego zięcia z dużym zapasem podejrzliwości. Podejrzewa nawet, że Kuba bije Majkę. Postanawia szybko wyjaśnić tę sprawę. Tymczasem Filip zostaje zmuszony przez dyrektorkę do udziału w konkursie pod nazwą Bezpieczne Ulice. Chłopiec postanawia śledzić policjanta i robić mu zdjęcia z ukrycia. Posterunkowy skarży się Ance, że czuje się bezustannie śledzony.

Majka wraca z podróży. Podczas rozpakowywania uszkadza zawias w szafie. Prosi Kubę, by zajął się tą sprawą. Ten prosi o pomoc Jacka, jednak ten radzi mu, aby przeciwstawiał się żądaniom żony, a od wszystkich domowych napraw trzymał się jak najdalej. Dzieci myślą, że cała sprawa z szafą skończy się rozwodem. Tymczasem u Kossoniów zjawia się posterunkowy. Jest pod wielkim wrażeniem nowego zestawu kina domowego, jaki znajduje się w mieszkaniu. Niestety, podczas bliższego zapoznawania się ze sprzętem zakupionym niedawno przez Jędrulę, psuje go. Przerażona Jadzia za wszelką cenę chce ukryć ten fakt przed Jędrulą. Wysyła go do Anki, która rzekomo potrzebuje pomocy.

Alutka, pod wpływem wizyty w teatrze, pragnie zostać dramatopisarką. Jędrula jest tym załamany. Przewiduje, że będzie musiał wynająć teatr, załatwić premierę i zapłacić aktorom. Prosi Ankę, by spróbowała to Alutce wyperswadować. Tymczasem Alutka dowiaduje się, że najpopularniejsze sztuki opowiadają o życiu zwykłych ludzi. Postanawia zmienić styl życia, by doświadczyć przeciętności na własnej skórze. Ta decyzja zamienia wystawne dotąd życie Jędruli w koszmar. Tymczasem Filip oznajmia, że nie chce więcej chodzić do szkoły. Nie chce uczyć się rzeczy, które, jego zdaniem, są całkowicie nieprzydatne w życiu.

Dziadek znajduje w rzeczach Majki dziecięce śpioszki. Dochodzi do wniosku, że już wkrótce zostanie pradziadkiem. Informuje o tym Kwiatkowskich. Wieczorem rozmawiają o tym przy kolacji. Fragmenty rozmowy słyszy Filip. Dochodzi on do wniosku, że to Anka urodzi dziecko. Zastanawia się, kto będzie w stanie utrzymać tyle dzieci. Tymczasem Alutka i Jędrula szykują się do obchodów rocznicy ślubu. Alutka chce dostać jakiś drobiazg od serca. Jędrula kompletnie nie wie, co ma jej kupić. Postanawia poradzić się Jacka.

Kuba zaczyna sprzedawać polisy na życie. Filozof, powołując się na największych myślicieli przeszłości, dowodzi, że zakup polisy jest etyczną powinnością każdego człowieka. Jednym z pierwszych klientów Kuby jest Jędrula, nawet z tego zadowolony. Jednak mina mu rzednie, kiedy Alutka wycenia jego życie na niebagatelną sumę dwóch milionów złotych. Jędula myśli, że jego żona zamierza go uśmiercić i w ten sposób zdobyć pieniądze. Jego podejrzenia wzmacniają się, gdy spożywa przygotowany przez nią obiad.

Majka wpada na ślad grubej afery, w którą wplątany jest znany wiceminister. Pisze na ten temat bardzo odważny artykuł. Wkrótce u Jacka zjawia się dwóch tajniaków, którzy proponują dużą sumę pieniędzy w zamian za zgromadzone przez nią materiały. Tymczasem Alutkę prześladuje koszmarny sen, w którym jest ona drwalem i rąbie drzewa. Mówi Kubie, że wychowała się w dosyć ubogich warunkach. Ten postanawia przeprowadzić seans hipnozy. Okazuje się, że Alutka trochę przesadziła.

Cała rodzna martwi się stanem Dziadka. Ulka dochodzi do wniosku, iż przyczyną jego depresji jest skleroza. Tak więc postanawia ona wyćwiczyć pamięć seniora rodu. Zabiera go do kina, teatru, na wystawę i na bankiet. Dziadek zaczyna odzyskiwać wigor, jednak wydaje się być już trochę zmęczony ciągłymi, intensywnymi ćwiczeniami. Pewnego dnia ciocia Ula ogłasza, że to jeszcze nie koniec ćwiczeń. Następnym celem ich wyprawy będzie poligon wojskowy.

Filip przeżywa w szkole poważne kłopoty z nauczycielem wychowania fizycznego. Belfer postawił mu już 20 jedynek. Chłopak, zamiast lekkiej atletyki, wolałby zajmować się piłką nożną. W skrytości duszy Jacek przyznaje mu rację. Filip postanawia udawać, że jest nieszczęśliwie zakochany w nauczycielce od biologii, którą uczuciem darzy również wuefista. W ten przewrotny sposób postanawia zmiękczyć jego serce. Plan odnosi sukces. Tymczasem Jadzia postanawia urządzić strajk włoski u Jędrulów. Wszystkie czynności wykonuje dziesięć razy wolniej. Jędrula wpada w szał, gdy o 17 przynosi mu śniadanie.

Anka postanawia przygotować dla Jacka romantyczną kolację. Alutka robi to samo dla Jędruli. Jednak na wycieńczonym po pracy mężczyźnie nic nie jest w stanie zrobić wrażenia. Alutka dochodzi do wniosku, że mąż przestał ją kochać. Podejrzewa go nawet o zdradę małżeńską. Tymczasem posterunkowy postanawia dorabiać sobie do policyjnej, bądź co bądź marnej pensji. Zamierza zostać prywatnym detektywem. Proponuje Alutce śledzenie Jędruli. Jednak ta wpada na inny pomysł. Prosi Ankę, aby umówiła się z Jędrulą. Zamierza sprawdzić, czy jest on podatny na wdzięki innej kobiety. Tymczasem do Jacka przychodzi Jędrula. Wyznaje, że sam już nie wie, jak ma spełnić oczekiwania żony. Jacek rozumie doskonale położenie sąsiada. Wieczorem prosi Ankę, by spotkała się z Jędrulą i poradziła jako kobieta, czego Alutka oczekuje od Jędruli jako swojego męża.

Z wizytą u Kwiatkowskich zjawia się ciocia Ula. Jak zwykle kłóci się z Jackiem. Szwagier przez nieuwagę zalewa kawą jej maszynopis. Czterdziestostronicowy dokument nadaje się tylko do przepisania. Anka, aby załagodzić sytuację, proponuje siostrze, że sama to zrobi. Ulka jest wściekła na Jacka. Zanosi się na gigantyczną awanturę. Alutka, która właśnie wpada z wizytą, nie rozumie, jak Ula może tak źle traktować Jacka. Dochodzi ona do wniosku, że Ula ma wobec niego jakiś podświadomy uraz. Proponuje Ulce terapię hipnotyczną. Zabieg ma przeprowadzić Kuba. Pod wpływem hipnozy Ulka wylewa wszystkie złości i żale na Jacka. Najbardziej boli ją, że zabrał jej siostrę. Kuba próbuje za pomocą pstryknięcia palcami zmienić stosunek Uli do szwagra. Okazuje się jednak, że zabieg hipnotyczny, tak jak i owe pstryknięcia, zadziałały nie tylko na ciocią Ulę.

Zosia i Eliza chcą iść na koncert. Jacek kategorycznie im tego zabrania. Dziewczyny, za radą Filipa, postanawiają całkowicie poświęcić się nauce, zadając Jackowi setki drobizagowych pytań. Mają nadzieję, że gdy będzie miał ich dość, pozwoli im wieczorami wychodzić z domu na imprezy. Tymczasem Majka narzeka, że Kuba nie rozwija ich biznesu, czyli kawiarenki internetowej. Dla nowych klientów notorycznie brakuje komputerów. Zaczyna wspominać mu o potrzebie kupna nowej pary butów. Wieczorem ogląda katalogi z luksusową odzieżą. Kuba popada w głęboką depresję, gdyż rozumie, że nigdy nie sprosta żądaniom Majki. Proponuje rozwód. Ta, aby ratować małżeństwo, wyznaje Kubie, że go okłamała: za luksusami nigdy nie tęskniła, a wzdychała za nimi, bo tak radziła jej pani Alutka. Kuba zaczyna rozumieć, o co chodzi Majce, i postanawia kupić do kawiarenki dwa nowe komputery. Tymczasem Jacek odkrywa podstęp bliźniaczek. Postanawia naprawdę zamęczyć je nauką. Zosia i Eliza mają dość i postanawiają wyżyć się na Filipie, gdyż to był jego pomysł. Jednak już następnego dnia Jacek pozwala im iść na wymarzony koncert.

Z wizytą u Kwiatkowskich zjawia się posterunkowy. W rozmowie z Anką ujawnia, że już wkrótce ma zostać przeniesiony do elitarnej jednostki do spraw walki z piractwem komputerowym. Został już skierowany na specjalny kurs komputerowy. Pyta się Kwiatkowskich, czy nie mógłby poćwiczyć trochę na ich domowym komputerze. Anka zgadza się, ponieważ chce, aby policjantowi w końcu coś w życiu się udało. Wkrótce okazuje się, że groźny wirus zaatakował wiele warszawskich firm i przedsiębiorstw. Policjant podejrzewa, że tajemniczym hackerem jest Jędrula. Jego podejrzenia okazują się prawdziwe, gdy znajduje u niego dyskietki z napisem ŚMIERTELNY WIRUS. Tymczasem Alutka po upojnej nocy z Jędrulą stwierdza, że jest w ciąży. Ten ostatni jest tą wiadomością przerażony.

Kuba zwyciężył w prestiżowym konkursie Junior Biznesu. Jacek i Jędrula uważają, że to początek kłopotów. Wkrótce w kawiarence zjawiają się wysłannicy urzędu skarbowego, inspekcja sanitarna oraz inspekcja pracy. Tymczasem Anka odpowiada na listy zdradzonych żon, gdy przychodzi do niej pani Alutka. Niemal we wszystkich przypadkach scenariusz jest ten sam: zapracowani mężowie późno wracają z pracy. Alutka natychmiast zaczyna podejrzewać Jędrulę o niewierność. Oliwy do i tak gorącego już ognia dolewa Jadzia, która sypie opowieściami o zdradach. Alutka postanawia wynająć policjanta, aby śledził jej męża.

Dzieciaki chcą iść do kina na nocny maraton filmowy. Proszą ciocię Ulę, by pomogła im przekonać do tego pomysłu rodziców. Po długich wahaniach Anka przystaje na ten pomysł. Prosi swoją siostrę, by tego dnia była u nich w domu. Przedtem jednak tłumaczy Uli, ile nerwów kosztuje ją i Jacka każde wieczorne wyjście dzieci z domu. Ula daje dzieciom ostatnie wskazówki. Po ich wyjściu szybko sięga po środki uspokajające. Tymczasem policjant prosi Alutkę, by pomogła mu załatwić statystowanie w filmie u swojego męża. Wskutek niezwykłego zbiegu okoliczności, Jędrula jest zmuszony wyrazić na to zgodę. Za wszelką cenę musi odzyskać pewną kartkę, która mogła trafić w ręce stróża prawa.

Zbliża się długi weekend. Jędrula jest z tego powodu bardzo zadowolony, gdyż ma wyjechać z kolegami na polowanie. Niestety, okazuje się, że Alutka ma inne plany. Chce, by mąż pojechał z nią na doroczny przegląd poezji. Również Anka Kwiatkowska chce jak najlepiej wykorzystać wolne dni. Daje Jackowi szczegółową listę, na której napisała, co jest do zrobienia w domu. Dla obu panów zapowiada się więc pracowity weekend. Mężczyźni chcą za wszelką cenę uniknąć realizacji planów swoich żon.

W związku ze zbliżającym się świętem dywizji do Dziadka przyjeżdża z USA znajomy major wraz z wnukiem o imieniu Sam. Ponieważ na uroczystość panowie muszą iść sami, Dziadek prosi Kubę, aby zaopiekował się wnukiem majora. Chłopak, który nie ma doświadczenia w roli niani, jest przerażony. Po przyjeździe majora okazuje się, że oczekiwanym dzieckiem jest piękna dziewczyna. Tymczasem Alutka wpada na pomysł kupienia domku w górach. Jędrula zgadza się, ponieważ ma słabość do romantycznych planów żony. Alutka rozpoczyna poszukiwania wymarzonej posiadłości.

Anka wyjechała na trzydniową delegację. Ciocia Ula ma się zaopiekować dziećmi. Postanawia wykorzystać ten czas, by zemścić się na Alutce, która pozwoliła sobie kiedyś na niezbyt stosowne uwagi dotyczące jej ubioru i perfum. Zaczyna uwodzić Jędrulę. Tymczasem policjant żali się dziewczynkom, że komendant nie jest zadowolony z jego pracy. Eliza i Zosia postanawiają mu pomóc za pomocą hipnozy. Wkrótce Jacek wraz z dziećmi dowiaduje się, że posterunkowy pojmał bardzo groźnego szefa rosyjskiej mafii, obezwładniając przy okazji jego ochronę.

Jędrula przestał chodzić do pracy. Alutka jest tą sprawą wstrząśnięta. Jej mąż zaczął pożyczać filozoficzne książki od Kuby, długo rozmyśla, śpi i obserwuje świat. Pani Kossoń boi się rychłego wyczerpania oszczędności i popadnięcia w nędzę. Prosi o pomoc Jacka. W międzyczasie Majka otrzymuje w redakcji zlecenie na napisanie artykułu o urzędniku, który podobno bierze łapówki. Po spotkaniu z nim córka Jacka jest pewna, że urzędnik jest czysty. Tymczasem naczelny wyraźnie kazał Majce znaleźć na niego haka.

Wybucha nowy konflikt w małżeństwie Majki i Kuby. Żona każe mężowi przenieść swoją pościel na kanapę. Kwiatkowscy są tym faktem zaniepokojeni. Okazuje się, że ich spór wybuchł za sprawą nowego zakupu Kuby, którym jest stary motor Junak. Jędrula i Jacek są maszyną zachwyceni, budzą się w nich wspomnienia młodości. Obaj marzyli kiedyś o takim pojeździe. Wszyscy trzej panowie z wielką pasją przystępują do remontu maszyny. Umawiają się nawet, że w tajemnicy przed żonami będą odbywać przejażdzki Junakiem. Tymczasem Kwiatkowscy odkrywają, że Filip ma na koncie bardzo dużo pieniędzy. Mówi, że sprzedał stare rupiecie z garażu ojca.

Alutka przekazuje Jędruli cudowną wiadomość. Mają pojechać na kilka dni do jej mamy. Jędrula jest tym faktem przerażony. Zaczyna symulować chorobę. Z wizytą lekarską zostaje wezwany Dziadek. Mimo błagalnych szeptów Jędruli, Dziadek oznajmia, że pacjent jest zdrowy. Tymczasem Kuba i Majka fundują Dziadkowi podróż na Kretę. Jednak ten panicznie boi się lotów. Jednocześnie policjant snuje marzenia o spektakularnym sukcesie. Zdaje sobie sprawę, że chodząc po ulicach, nigdy nie dokona czegoś wielkiego. Obiektem jego zainteresowania staje się Jędrula. Uważa, że biznesman nie osiągnął tak wysokiego standardu życia uczciwą pracą.

Anka wyjeżdża z domu na kilka dni. Wszystkie obowiązki domowe spadają na Jacka. Eliza zwierza mu się, że chłopak rzucił ją dla innej dziewczyny. Jacek postanawia porozmawiać z byłym ukochanym córki. Tymczasem Alutka opowiada Jędruli o tajemniczym wielbicielu. Nie robi to jednak żadnego wrażenia. Jędrula w spokoju czyta gazetę. Alutka postanawia obudzić w nim zazdrość. W swój plan angażuje Romka i Filipa.

Jadzia pewnego dnia zauważa, że policjant wciąż usiłuje złapać Jędrulę na przestępstwie. Dochodzi do wniosku, że posterunkowy ma na jego punkcie obsesję. Radzi mu, aby wmawiał sobie, że Jędrula jest uczciwy. Tymczasem Alutce udaje się dostać rolę w filmie. Błaga męża, aby zabrał ją na plan filmowy do Niemiec. Ma zagrać rolę dziewczyny złodzieja samochodów. Pani Kossoń pilnie przygotowuje się do roli. Wkrótce policjant przyłapuje ją na próbie przekupstwa.

Jędrula podczas lektury gazety napotyka na bardzo niepochlebny artykuł o sobie. Dziennikarz w ostrych słowach wytyka mu przekręty oraz niewielką wartość artystyczną produkowanych przez niego filmów. Mężczyzna jest wstrząśnięty, żąda przeprosin od redakcji. Następnego dnia czyta jeszcze gorsze zarzuty pod swoim adresem. Zamierza pozwać gazetę do sądu. Majka odradza mu taką drogę postępowania. Dobry pomysł podsuwa mu za to Jacek. Zosia i Eliza zauważają, że ciocia Ula ma nowe, na pewno drogie perfumy. Ulka wyjaśnia, że to prezent od firmy, którą poparła na posiedzeniu komisji w ostatnim przetargu. Wkrótce Ula odkrywa w gazecie artykuł na ten temat. Jest przekonana, że poszukuje jej policja. Postanawia się ukryć.

W telewizji zapowiadają na noc pełnię księżyca. Jędrula ma koszmarny sen, w którym rozmawia z policjantem żądającym od niego wysokiej łapówki. Postać funkcjonariusza pojawia się również w snach Jadzi. Mężczyzna składa jej niedwuznaczne propozycje. Jadzia i Jędrula zaczynają omijać go szerokim łukiem. Mąż Jadzi, Lesio, zaczyna mieć sny, w którym zdradza go ona z innym mężczyzną.

Alutka zamierza wyrzucić Jędrulę z domu. Cały ostatni bankiet mężczyzna spędził, tańcząc z młodą aktorką. Jędrula próbuje wyjaśnić, że chodzi tu o interesy, lecz Alutka nie chce go słuchać. Oliwy do ognia dolewa Ulka, która chce pomóc Alutce w walce z nikczemnym mężem. Prosi Alutkę o numer telefonu aktorki. Tymczasem policjant ma urlop, jednak nie ma pomysłu, co zrobić z wolnym czasem. Na nadmiar czasu narzeka też Dziadek. Razem wybierają się na ryby. Policjant wpada do rzeki, gdyż chciał łowić ryby w stawie hodowlanym i pogoniły go dwa psy. Później idą razem na grzyby, a posterunkowy gubi się w lesie.

Zosia, Romek i Eliza zostali okradzeni przez dresiarzy. W obawie przed furią Jacka skierowaną na złodziei (dzieci boją się o Jacka, że złodzieje coś mu zrobią, gdy ten sam będzie chciał odzyskać skradzione rzeczy) dzieci nie mówią mu prawdy. Jednak wszystko wkrótce wychodzi na jaw. Jacek postanawia definitywnie zrobić porządek z łobuzami. Dołączają do niego Kuba i Jędrula. Cała trójka wyrusza na nocny patrol. Ta sprawa jest z kolei weną twórczą dla Alutki, która wspaniałomyślnie postanawia pomóc Jędruli pisać scenariusze, które będą mu potrzebne do produkcji kolejnych filmów. Zaczyna więc pisać scenariusz serialu sensacyjnego.

Jędrula powraca z delegacji. Okazuje się, że dom został okradziony z mebli pod nieobecność państwa Kossoniów. Dla Jędruli meble miały znaczenie bardzo duże, wręcz kolosalne, gdyż w jednym z nich była ukryta pokaźna suma pieniędzy. Najdziwniejszym aspektem całej sprawy jest jednak to, że w domu nie ma żadnych śladów włamania, a drogocenny sprzęt RTV pozostał nietknięty. Policjant podejrzewa, że za całym zajściem stoi główny poszkodowany. Wszystko wyjaśnia się, gdy Alutka powraca z Paryża.

Jacek wyjeżdża w delegację. Prosi Jadzię o dopilnowanie i nakarmienie dzieci. Urażona tym faktem ciocia Ula postanawia za wszelką cenę konkurować z Jadzią i jak nigdy dogodzić domownikom. Tymczasem duży powód do zmartwień ma policjant. Został wylosowany, żeby zdawać test na inteligencję. Filip wraz z Romkiem - chłopcy pomagają mu w przygotowaniach do egzaminu - wyszukują dla niego przykładowe testy. Nauka idzie bardzo opornie, a prawdę mówiąc, w ogóle nie idzie. Jednak wkrótce chłopcy wpadają na genialny pomysł.

Załamana pani Alutka jest całkowicie przekonana, że dzisiejsze pokolenie jest bardzo chore emocjonalnie i całkowicie pozbawione miłości. Zaprzecza temu Jędrula, który dopiero co spotkał na podjeździe Elizę, namiętnie całującą się z chłopakiem. Wprawdzie Elizka wymogła na sąsiedzie obietnicę, że nikomu nie powie o tym zdarzeniu, lecz Alutka natchniona cudowną wiadomością czym prędzej pędzi do Kwiatkowskich. Jacek prawi Elizie surowe morały. Ta nie może darować Jędruli kłamstwa i postanawia się zemścić. Używa do tego magii.

Alutka odkrywa nowe pole dla swojej twórczości. Wreszcie może stworzyć wielkie dzieło, używając internetowego blogu. Tylko dlaczego postanawia pisać akurat o życiu intymnym Jędruli, jego sekretach i skłonnościach do zdrad? Wkrótce o życiu intymnym Jędruli dowiaduje się całe miasto. Nieświadomy niczego biznesman podejrzewa, że to Jadzia chodzi po mieście i ploty rozpowiada.

Policjant, o dziwo, wpadł na genialny pomysł, który bardzo szybko zdobył uznanie komendanta. Chce stworzyć obywatelską sieć obserwatorów. Każdy mieszkaniec miasta ma na ochotnika obserwować, co dzieje się na ulicy, a razie czego - dzwonić na policję. Pech jednak chce, że nikt z sąsiadów Kwiatkowskich, a także oni sami, nie ma ochoty sterczeć w oknie. Tymczasem Jacek popada w depresję. Wszyscy się tym martwią, a już najbardziej Alutka, która natychmiast wyrusza na ratunek swojemu ulubionemu sąsiadowi.

Jadzia zostaje napadnięta i okradziona przez jakiegoś wyrostka. Za namową Zosi i Elizy udaje się na kurs samoobrony dla kobiet. W krótkim czasie osiąga zaskakujące wyniki. Złamanie jedną ręką deski kuchennej nawet na policjancie robi duże wrażenie. Tymczasem Dziadek w zastępstwie chorego Kuby prowadzi kawiarenkę internetową. Zmęczony ciągłym hałasem, wprowadza iście wojskowy rygor. Jednak nikomu to nie przeszkadza, gdyż już wkrótce Dziadek staje się bardzo pomocny w grach wojennych.

W domu Kwiatkowskich nastaje czas miłosnych rozterek. Romka właśnie rzuciła dziewczyna, Eliza jest świeżo zakochana, a Zosia zazdrosna o uczucie siostry. Tylko Filip wydaje się zbyt racjonalny jak na takie rzeczy. Jacek, jak przystało na ojca, próbuje wszystkich zrozumieć. Tymczasem posterunkowy otrzymuje fantastyczną nowinę. Ponoć otrzymał w spadku willę w Wenecji, odziedziczoną po zmarłym stryju. Zaczyna snuć wielkie plany na przyszłość. Także Jędrula daje się ponieść fantazji i radzi, jak zainwestować pieniądze we wspólny interes.

Jacek wypowiada definitywną wojnę dzieciakom. To, co zastaje w domu po powrocie, przechodzi wszelkie granice. Pusta lodówka i niewiarygodny bałagan utwierdzają go w przekonaniu, że już najwyższy czas skończyć z ciąłym sprzątaniem po bałaganiarzach. Tymczasem Alutka wyjeżdża na farmę piękności. Jędula jest nadzwyczaj szczęśliwy, że w końcu będzie miał święty spokój. Jednak Alutka poleciła Jadzi pilnować męża. Zamiast spędzać czas na wieczorach towarzyskich, Jędrula jest ciągle wzywany do domu w najróżniejszych pilnych sprawach.

Majka ma w pracy problemy. Okazuje się, że zmienił się kierownik działu. Po pierwszej konfrontacji ze swoim nowym szefem, wyrabia sobie o nim pozytywne zdanie. Kuba zaczyna się jednak coraz bardziej niepokoić, gdyż jego żona przestała odbierać telefony, stroi się przed wyjściem do pracy albo umawia się z szefem na imprezę. Do Alutki przychodzi policjant z nowym problemem. Po serii ostatnich błędów ortograficznych i niedopatrzeń w raportach policjanci otrzymali wyraźne ultimatum: albo uczycie się polskiego, albo fora ze dwora!

Alutka twierdzi, że powinna chodzić na sesje terapeutyczne do bardzo znanego amerykańskiego psychologa. Wkrótce namawia do tego Jędrulę. Mówi, że terapeuta z pewnością rozwiąże ich problemy małżeńskie. Jędrula jest pewien, że te sesje utwardzą jego pozycje mężczyzny ciężko pracującego na utrzymanie domu. Na jednej z sesji dowiaduje się, że w ogóle nie potrafi sprostać oczekiwaniom żony. Postanawia przekupić psychologa, by dał mu święty spokój. Tymczasem w Majkę wstępuje duch feminizmu.

Tydzień wcześniej niż planowano, do domu powraca Anka. Jacek próbuje uchronić żonę przed konfrontacją z dziećmi. Jednak wkrótce Anka dowiaduje się wszystkiego: Eliza leży zapłakana w łóżku, gdyż rozstała się z chłopakiem, Filip jest chory na ospę, a Zosia także w łóżku, zatruta potrawą chińską zakupioną w ulicznej budce. W osłupienie wprawia ją również pojawienie się Alutki, która przemyka przez dom Kwiatkowskich. Kobieta zachowuje się jak obłąkana, gdyż jest pewna, że policjant, który miał być dla niej natchnieniem w pisaniu poezji, leży martwy w salonie.

Romek zaczyna nieustannie wprawiać Ankę w zakłopotanie. W końcu oświadcza, że postanawia się wyprowadzić. Jacek, który do tej pory bronił syna, nie zamierza tolerować takiego zachowania. Tymczasem komendant daje posterunkowemu nowe zadanie. Musi się wtopić w środowisko skinheadów i zamieszkać gdzie indziej. Postanawia wprowadzić się do państwa Kossoniów. Najgorsze jest jednak to, że zaczyna wyznawać ideologię tej dziwnej subkultury młodzieżowej.

Policjant zasłabł, Ulka ma w domu awarię hydrauliczną, a Jędrula nóż na gardle, gdyż jest winny pieniądze gangsterom. Bandyci grożą mu odstrzeleniem ręki. Ulka postanawia wprowadzić się do siostry, zaś Jędrula musi jak najszybciej ewakuować się z domu wraz z Alutką i Jadzią. Wszyscy lądują więc w domu Kwiatkowskich. Ulka przyniosła ze sobą wszystkie zamoczone rzeczy i rozwiesza je, gdzie tylko może. Jacek i Anka próbują wszystkich niespodziewanych gości sensownie rozlokować. Tymczasem okazuje się, ze ciocia Ula ma następnego dnia otrzymać Złoty Krzyż Zasługi. Prosi więc wszystkich, aby wysłuchali różnych wersji przemówienia, jakie przygotowała, i wybrali najlepszą. Alutka nie może słuchać głupot odczytywanych przez Ulkę. Wbrew obawom Jędruli wraca do domu. Tam następuje konfrontacja z gangsterami.

Alutka bierze udział w konkursie na napisanie przygnębiającego poematu. Postanawia wprowadzić w domu radykalne zmiany. Szybko wczuwa się w nową rolę, okazując skrajny pesymizm. Uświadamia Jadzi i Jędruli, jak płytkie i bezsensowne jest ich życie. Obaj szybko popadają w depresję. Uczucia pani Kossoń są rozumiane przez chłopców Kwiatkowskich, Romka i Filipa. Chłopcy sami niedawno odkryli beznadzieję egzystencji. Czarne nastroje chłopców martwią Ankę.

W domu Alutki zjawia się Lesio, mąż Jadzi. Przyjechał zabrać ją do siebie, na wieś. Alutka popada w histerię - nie może sobie wyobrazić, jak ma sobie poradzić bez służby w domu. Tymczasem duże kłopoty ma też Filip. Okazuje się, że polonistka wrobiła go w konkurs ze znajomości Trylogii Sienkiewicza. Filip dobrze wie, że nie zdoła przeczytać ani jednego tomu. Z pomocą przychodzi mu posterunkowy, który pkazuje się być specjalistą od Trylogii. Streszcza Filipowi Potop. Jędrula dziwi się, że policjant może być w czymś dobry. Jędrula i posterunkowy zakładają się o to, kto lepiej zna Sienkiewicza.

Filip popada w nałóg. Jednak nie jest to alkohol, nie są to też papierosy ani narkotyki. Więc co? Okazuje się, że Filip popadł w nałóg aukcji internetowych. Bez przerwy chce coś kupić lub sprzedać. Pyta nawet Jędrulę, czy nie ma czegoś do sprzedania na strychu. Sąsiad wprawdzie ma na strychu całą stertę rupieci, których z chęcią by się pozbył. Dla Alutki są one jednak niezwykle cenne. Mimo to Jędrula daje chłopakom klucze do domu i prosi o wyniesienie rupieci pod nieobecność żony. Tymczasem Alutka podejrzewa, że przez nowego dyrektora w telewizji Jędrula popadł w nałóg hazardu. Jej podejrzenia potwierdzają się, gdy zauważa chłopaków wynoszących jej niezwykle cenne pamiątki. Jest pewna, że mąż narobił sobie długów i za chwilę stracą cały majątek. Aby ocalić biżuterię, biegnie do Anki ze szkatułką zabraną z domu. Malowniczo zwierza się jej ze swojego problemu.

U Anki zjawia się zdenerwowany Jędrula. Okazuje się, że Alutka zaczęła uprawiać medytację. Udało jej się także namówić do tego Jadzię. Natomiast ta ostatnia po jednym seansie doszła do wniosku, że jedzenie mięsa jest strasznie niehumanitarne. W domu Kossoniów jada się więc teraz wyłącznie niestrawne, wegetariańskie dania. Jędruli żyć się odechciewa. Anka obiecuje, że spróbuje porozmawiać z Jadzią. Gdy pojawia się u Alutki, zastaje obie panie pogrążone w głębokim, medytacyjnym skupienu. Alutka zaprasza ją do wspólnej medytacji, gdyż ma w domu duże problemy z dziećmi: Romek chce sobie przekłuć uszy, dziewczyny chcą zrobić sobie tatuaż, a Filip zamierza... grać na giełdzie. Z tym ostatnim pomysłem nie byłoby problemu, gdyby Filip miał swoje pieniądze. Jedank takich nie posiada, więc chce zainwestować rodzinne osczędności. Medytacja działa na Ankę bardzo pozytywnie, już wie, jak rozwiązać wszystkie problemy.

Alutka zostaje zaproszona na bardzo ważny dla niej bal. Pragnie ubrać się w nową, świeżo kupioną sukienkę. Namawia więc Jędrulę na zakupy. Ten nie wytrzymuje - w szafie czeka tyle sukienek, a jego żona traktuje wszystkie ubrania jak jednorazowe kreacje. Alutkę przeraża wybuch męża. Dochodzi do wniosku, że Jędrula jest okropnie skąpy, zaś samo skąpstwo jest w jego przypadku chorobą, którą trzeba leczyć. Zmusza więc Jędrulę do regularnych sesji terapeutycznych u psychoanalityka. Ten, aby uniknąć leczenia, postanawia pokazać Alutce, jaki jest hojny. Zaczyna trwonić pieniądze na prawo i lewo. Alutka znowu jest przerażona, tym razem rozrzutnością męża. Prosi Jędrulę, by stał się taki jak dawniej. Tymczasem u Kwiatkowskich odwrotnie, to Anka jest skąpa. Jacek próbuje na wszelkie sposoby przekonać żonę o konieczności wymiany wiecznie psującego się samochodu. Jednak aby mieć pieniądze na nowe auto, trzeba najpierw sprzedać stare. Anka w końcu daje się przekonać, a policjant znajduje kupca. Okazuje się, że stary samochód ma zostać zniszczony na wyścigach - samochody uderzają w siebie nawzajem, aż wygra ten najbardziej wytrzymały. Jacek rezygnuje ze sprzedaży - nie mógłby znieść kasacji swojego ukochanego samochodu.

Pod dom państwa Kossoniów ktoś zakrada się cichaczem. Alutka wpada w panikę, gdyż tyle się teraz słyszy o różnych mordercach i złodziejach, że sama już nie wie, czego się spodziewać. Prosi policjanta o ochronę domu. Gdy tajemnicza postać, tym razem z bukietem kwiatów, ośmiela się podejść pod drzwi, staje oko w oko z Alutką. Policjant niespodziewnie sprawnie zakuwa go w kajdanki. Okazuje się, że tajemnicza postać jest aktorem, grającym postać Zenona w jednym z seriali produkowanych przez Jędrulę. Aktor błaga Alutkę o pomoc, gdyż Jędrula zamierza postać graną przez niego uśmiercić. Tymczasem Jacek jest bardzo przybity po swoich ostatnich badaniach kontrolnych. Otrzymał dość złe wyniki. Lekarz powiedział mu też, że w wieku Jacka każdy dzień jest darem i zalecił kolejne niezrozumiałe dla niego badania. Jacek postanawia więc naprawić swój wizerunek i krzywdy, które wyrządził. Zaczyna robić nietypowe dla siebie rzeczy. Gra z dziećmi na komputerze, na wszystko się zgadza, nawet dla Ulki jest przesympatyczny. Ta ostatnia zaczyna coś podejrzewać...

Spokojny wieczór Alutki i Jędruli zostaje zakłócony przez wizytę męża Jadzi, Lesia, który zamierza rozkręcić w stolicy złoty interes. Niedawno zajął się uprawą grzybów, i jest pewien, że gdy zacznie je sprzedawać, znajdzie na nie całe mnóstwo nabywców, a Jędrula mu w tym pomoże. Państwa Kossoniów cudowne pomysły Lesia przyprawiają o ból głowy. Tymczasem Jacek jest bardzo zaniepokojony zachowaniem Zosi i Elizy. Bliźniaczki nic innego nie robią, tylko przeglądają gazety plotkarskie i bez przerwy komentują życie znanych ludzi. Gdy dowiadują się, że Anka dostała zaproszenie na bardzo popularną imprezę, na której może pojawić się dużo gwiazd filmowych, są w stanie zrobić wszystko, by tylko się tam znaleźć.

Alutka z przerażeniem odkrywa, że Jędrula w ogóle nie ma kondycji fizycznej. Sam zainteresowany traktuje sprawę dość poważnie. Postanawia porządnie rozwinąć swoją siłę: zaczyna treningi siłowe, spożywa odżywki dla siłaczy i przechodzi na dietę. Tymczsem u Kwiatkowskich to Zosia i Eliza stwierdzają, że są za grube i zaczynają się odchudzać. Wkrótce dołącza do nich także Jacek, gdy okazuje się, że nie mieści się już w spodnie od garnituru. Czy jednak wszystkim wystarczy zapału i silnej woli, by osiągnąć zamierzony cel?

Policjant popada w duże kłopoty. Podczas akcji policyjnej na oczach komendanta, zamiast pistoletu wyciągnął z kabury... kanapki. Nic więc dziwnego, że komendant szuka pretekstu, by usunąć go z policji. Wrabia go zatem w wymyślenie metod współpracy z młodzieżą. Z pomocą przychodzi mu Filip. Tymczasem Jędrula organizuje bardzo wystawny bankiet z okazji premiery swojego nowego filmu. Zaprasza na imprezę Kubę i Majkę, zaś tę ostatnią prosi o napisanie recenzji. Majka ma dylemat moralny, gdyż według niej film jest wyjątkowo kiepski, a ona z zasady nie pisze niczego wbrew swoim poglądom. A wiadomo, że napisać źle też nie wypada.

Podczas popołudniowego spaceru ze Śliniakiem, Jacek jest świadkiem agresywnego ataku mężczyzny na kobietę. Rusza na ratunek, łapie drania i oddaje go w ręce policji. Następnego dnia w domu Kwiatkowskich zjawia się policjant. Radzi Ance, aby Jacek przez najbliższy czas nigdzie nie wyjeżdżał, był do dyspozycji prokuratora, a najlepiej, żeby się do wszystkiego przyznał. W przeciwnym razie może grozić mu więzienie. Jacek nie wie, jak ma udowodnić swoją niewinność. Tymczasem Alutka ma dosyć lenistwa swojego męża i tego, że ciągle siedzi w salonie przed telewizorem. Zamierza przywrócić dawne znaczenie salonu i przeprowadzać w nim rozmowy intelektualne. Jako pierwszy zostaje zaproszony dziadek Kuby.

Alutka jest już znudzona monotonią życia. Chce, by Jędrula zachowywał się jak prawdziwy rycerz. Postanawia obudzić w nim taką postawę. Zamyka drzwi do sypialni na klucz, aby Jędrula mógł je wyważyć. Zmusza też swojego męża do udziału w turnieju konnym, mimo że ten panicznie boi się koni. W stopniowym przezwyciężaniu strachu pomaga mu Dziadek. Tymczasem Filip i Romek przynoszą do kawiarenki wykrywacz metalu. Okazuje się, że na jedną ze ścian urządzenie reaguje jak szalone. Chłopcy są stanowczo przekonani, że jest tam ukryty skarb. Postanawiają go wydostać.

Policjant znajduje w ogródku u Jędruli dwie dorodne kanie. Panowie robią sobie z nich przepyszne kotlety. Jednak Jadzia, która w tym czasie wraca ze wsi, twierdzi, że kanie nie rosną o tej porze roku. Mówi też, że tego grzyba najłatwiej jest pomylić z muchomorem. Obaj panowie zaczynają się więc żegnać ze światem. Tymczasem Jadzia odkrywa też, że Zosia jest buddystką. Nie mieści jej się w głowie, że w rodzinie tak mocno katolickiej, jak Kwiatkowscy, może być innowierca. Później okazuje się, że grzyby, które zjedli policjant i Jędrula, były tym, czym być miały, a nie muchomorami. Panowie na nowo odkrywają radość życia.

Anka, wchodząc do łazienki, zauważa wyjątkowo wielkiego karalucha. Jest przerażona i roztrzęsiona. Zarządza wielką dezynsekcję w całym domu. Jacek kupuje więc wszystkie dostępne środki do zwalczania robaków. Tymczasem Alutka też jest przerażona, ale z innego powodu. Policjant przekazuje jej informację, że w okolicy wystąpiła ostatnio plaga włamań do różnych domów. Twierdzi, że w tak niebezpiecznej okolicy, jak ta, kobieta przebywająca cały dzień w sama w domu musi mieć jakąś broń. Policjant robi jej wykład na temat pistoletów, paralizatorów, oraz wszelkich innych dostępnych na rynku środkach obronnych. W końcu Jędrula ogłasza żonie, że zamierza założyć w domu alarm.

Kuba i Majka dochodzą do wniosku, że ich obecność w mieszkaniu Dziadka jest dla niego uciążliwa. Postanawiają, że już najwyższy czas zamieszkać na swoim własnym terytorium. Zamierzają rozpocząć starania o wynajęcie kawalerki. Dziadek rozumie, że to on jest zawadą dla młodych, więc postanawia się wyprowadzić. Tymczasem Jędrula jest wykończony bezustannymi podróżami do Wrocławia. Alutka wpada na genialny pomysł przeprowadzenia się. Już zaczyna szukać nowego domu we Wrocławiu.

Eliza i Zosia widzą, jak Jacek rozmawia przez telefon z dziwną, nieznaną im kobietą. Zaraz potem Jacek ubiera się w najlepszy garnitur i wychodzi z domu, niby w celach biznesowych. Bliźniaczki podejrzewają, że Jacek zdradza Ankę. Tymczasem Jędrula nie może już znieść braku logiki we wszystkich produkowanych przez siebie serialach. Postanawia wstrzymać wypłaty ludziom, którzy za to odpowiadają - wszystkim swoim scenarzystom. Wkrótce otrzymuje pierwsze telefoniczne pogróżki. Zaraz potem dostaje list z szantażem: ktoś grozi mu, że albo zapłaci... milion euro, albo zostanie porwany i zabity.

Jędrula jest bardzo niespokojny o swoją przyszłość w branży filmowej. W telewizji nastąpiła nagła zmiana kadrowa i stanowisko dyrektora objął człowiek, z którym Jędrula miał w przeszłości poważny konflikt. Już wkrótce jego obawy potwierdzają się, gdyż nowy kierownik żąda wyprodukowania serialu za połowę dotychczasowego budżetu. W wyjątkowych opałach znajduje się także policjant, któremu, o dziwo, udało się wyjątkowo złapać przestępcę. Zamiast spodziewanych pochwał z tej okazji, policjanta czeka... rozprawa sądowa.

Alutka dała zlecenie firmie, zajmującej się genealogią. Chce sprawdzić, czy wśród jej przodków były jakieś wybitne osoby. Okazuje się, że ma ona szlacheckie pochodzenie. Zachwycona tym faktem, zaczyna dosłownie szaleć. Pragnie za wszelką cenę - oczywiście ogromnym kosztem - wprowadzić w swojej rezydencji szlachecki wystrój. Tymczasem Majka, w celu napisania dobrego artykułu do gazety, umawia się na szybkie, współczesne randki. Niestety, Kuba odczytuje to jako zagrożenie dla ich małżeństwa.

Jędrula z przykrością odkrywa, że dla Alutki jest jedynie narzędziem, niezbędnym do wypłacania pieniędzy i spełniania jej kobiecych zachcianek. Żaląc się Jackowi, wpada na genialny pomysł. Postanawia upozorować swoje porwanie. Jest bardzo ciekawy, czy Alutce będzie zależało na swoim mężu i czy zdobędzie wymagany okup. Tymczasem Kwiatkowscy dowiadują się, że Romek ma dziewczynę. Mimo ostrzeżeń dzieci, że nie warto wysilać się z oficjalnym zapoznaniem, zarówno Anka, jak i Jacek chcą poznać narzeczoną swojego syna.

Alutka popada w depresję twórczą. Jędrula, zdenerwowany zachowaniem żony, postanawia wysłać ją do bardzo drogiego i modnego psychoterapeuty. Pani Kossoń szybko dochodzi do wniosku, że kuracji psychologicznej powinno poddać się znacznie więcej osób, a już na pewno cała rodzina Kwiatkowskich. Nieoczekiwanie jednak bardzo nowoczesne poglądy psychoterapeuty okazują się, o dziwo, bardzo bliskie tradycyjnym poglądom wyznawanym przez Jacka Kwiatkowskiego.

Co może zrobić zwykły, szary posterunkowy, aby osiągnąć spektakularny sukces, trafić do mediów i znacząco zwiększyć swoją zawodową efektywność? Wiadomo - może złapać kilku chuliganów, ująć groźnego bandziora, zatrzymać sprawcę wypadku drogowego - ale to, jak wiadomo, jest droga trudna i wymagająca odwagi oraz umiejętności. Policjant, niestety, tych akurat cech nie posiada. Postanawia więc zwalczyć jakieś niewielkie zagrożenie. Naturalnie będzie to zagrożenie na miarę posterunkowego, czyli takie niezupełnie prawdziwe, ale to nieważne. Ważne, że zrobiło się coś dla ogółu społeczności.

Majka dość nieoczekiwanie zostaje mianowana p.o. kierownika działu w gazecie, w której robi swoją karierę dziennikarską. Za to Zosia wręcz przeciwnie - na skutek uporczywie powtarzających się kłopotów z chemią dziewczyna postanawia okroić swoje plany zawodowe. Zamierza rzucić obecną szkołę, przenieść się do technikum fryzjerskiego i tam dalej kontynuować naukę. Tymczasem Majka przekonuje się, że kierować ludźmi to nie to samo, co z nimi współpracować. Żona Kuby zaczyna rozumieć, skąd się bierze tyle zawałów serca wśród członków kadry kierowniczej. Natomiast Zosia przedstawia swoje plany Jackowi i Ance. Choć oboje są tym zmartwieni, to jednak to, co mówi Zosia, brzmi sensownie - bo czy lepiej być niedouczoną panią magister, czy zadowoloną z tego, co się w życiu robi, fryzjerką?

Majka Kwiatkowska dostaje zlecenie na napisanie artykułu o wciąż powtarzających się przypadkach wykorzystywania pracowników w wielkich sieciach supermarketów. Żeby jednak dowiedzieć się wszystkiego o mobbingu, musi zatrudnić się w jednym z takich sklepów. Po kilku dniach pracy na nocnej zmianie, Majka wraca do domu wykończona. Twierdzi, że ma już doskonałe materiały na artykuł. Tymczasem jedna z organizacji ekologicznych zamierza wytoczyć Jędruli proces. Jej członkowie zarzucają mu, że w trakcie zdjęć do jednego ze swoich seriali, które odbywały się w plenerze, zakłócił proces wylęgania się ptaków z zagrożonego gatunku. Alutka, dowiedziawszy się o całej sprawie, postanawia wprowadzić w domu skrajny reżim ekologiczny, w którym, jak wiadomo, żyje się dosyć trudno.

Policjant zostaje zmuszony przez komendanta do wzięcia zaległego urlopu, a tego ma, o dziwo, dosyć dużo. Jednak dotkliwy brak środków finansowych nie pozwala mu nawet na wyjazd do na biwak - postanawia zatem rozbić namiot... w ogródku u Kwiatkowskich! Plany te troszkę utrudnia fakt, że policjant został do urlopu zmuszony w listopadzie, ale w końcu noce nad Bałtykiem w lecie też bywają zimne i nikt sobie z tego nic nie robi. Jednak bardzo szybko okazuje się, że ten pomysł nie wychodzi na dobre ani Kwiatkowskim, ani samemu wczasowiczowi.

Alutka martwi się tym, że wszystko przemija. Zastanawia się też, co dzieje się z jej ciocią, która nie żyje od 20 lat. Postanawia zorganizować seans spirytystyczny. Tymczasem Romek ma nową, dość nietypową dziewczynę. W wyniku nieporozumienia, dochodzi ona do wniosku, że Romek mieszka w domu, który należy do państwa Kossoniów. Chłopak postanawia poprosić panią Alutkę, aby mógł pokazać Klarze dom pani Kossoń jako swój. Prosi też panią Alutkę, by udawała jego ciocię. Pani Alutka zgadza się, lecz prosi go, by odebrał dla niej stolik, potrzebny jej do seansu wywoływania ducha swojej cioci. Okazuje się jednak, że Jędrula nie może być obecny na seansie, gdyż musi być na planie serialu. Ostatecznie seans odbywa się w domu Kwiatkowskich, gdyż musi być na nim obecny Jacek, który złamał nogę i nie może sam przyjść do domu sąsiadów. W seansie uczestniczą też Romek i Klara, jego dziewczyna. Zanim wywoływanie duchów rozpoczyna się na dobre, przestraszona Klara ucieka, mówiąc Romkowi, że z ich znajomością koniec. Pani Alutka wraca tymczasem do swojego domu, gdzie zastaje swoją od dawna zmarłą ciocię. Przerażona Alutka dzwoni do Jacka. Ten przysyła pomoc w osobie posterunkowego. Okazuje się, że starsza pani nie jest duchem, lecz pensjonariuszką opieki społecznej, która pewnego dnia wyszła z budynku i nie wróciła. Pani Alutka przestaje się bać starszej pani i prosi ją, by jeszcze została. Później pod domem Kwiatkowskich pojawia się Klara. Mówi Romkowi, że jednak go lubi i że mogą się spotykać. Oświadcza mu jednak - nadal myśląc, że dom Jędrulów to dom Romka - że nie zamierza chodzić więcej do domu, gdzie wywoływali duchy - czyli do prawdziwego domu Romka.

Jak bardzo uciążliwa i uparta może być bezsenność, zapewne wiedzą tylko te osoby, które tego schorzenia doświadczyły. Tym razem ofiarą tej uporczywej przypadłości pada Alutka, co dodaje całej sytuacji dramatyzmu, a otoczeniu wokół niej dodatkowych zajęć. U pani Kossoń ta przypadłość ma jednak charakter narastający, a sama Alutka, na co dzień przecież balansująca na granicy snu i jawy, zaczyna widywać po nocach anioły i inne dziwaczne postaci. Tymczasem policjant popada w poważne kłopoty z przestępcami. Prosi Kossoniów o schronienie...

Z dziwacznych i trudnych do zrozumienia powodów, które nie mają nic wspólnego z jej twórczością, Alutka trafia na okładki kolorowych czasopism. Wywołuje to przejściową, lecz wyraźną modę na jej poezję. Błyskawicznie pojawia się najlepszy przyjaciel każdego artysty - popyt na twórczość - a następnie wysokie honoraria i szybkie dodruki - w księgarniach zaczyna brakować tomików poezji, napisanych przez panią Kossoń. Po raz pierwszy w całym swoim życiu Alutka samodzielnie zarabia pieniądze - i nie chodzi tu o jakieś marne grosze. Jest to poważny wstrząs nie tylko dla samej poetki, ale i dla całego domu - bo Alutka, która samodzielnie zarabia pieniądze, to zupełnie coś innego, niż pani Kossoń na utrzymaniu Jędruli, swojego męża.

Ciocia Ula otrzymuje ważne zadanie służbowe - musi ułożyć idealne scenariusze obchodów przez młodzież rocznic i świąt patriotycznych. Śmiało układa plany według odwiecznej reguły: pieśni, wiersze, spektakle, i tak dalej - do pewnego czasu. Ula dowiaduje się bowiem, że takie akademickie formy obchodów świąt patriotycznych tylko zniechęcają młodzież do zainteresowania się historią własnego kraju. Razem z dziećmi Kwiatkowskimi bierze się do roboty od nowa - szuka nowych pomysłów, które zachęciłyby młodzież do patriotyzmu - jednak na takie zmiany nikt jeszcze nie jest gotowy.

W rodzinie Kwiatkowskich panuje bałagan i zamieszanie: w tym samym czasie w małżeństwach Majki i Alutki pojawiają się nagłe kryzysy. Powoduje to, że w domu Jacka i Anki zjawiają się obie panie i usiłują czasowo zamieszkać u Kwiatkowskich. Jędrula i Kuba robią, co tylko mogą - dosłownie stają na głowach, żeby przywrócić szczęście małżeńskie w swoich rodzinach i naprawić sytuację, lecz niestety - szczęście małżeńskie to wyjątkowo delikatna roślinka, która, raz zdeptana, nie chce tak szybko urosnąć na nowo.

Jak powszechnie wiadomo, wszystkie nieszczęścia zawsze chodzą parami. W tym akurat wypadku pierwsze nieszczęście jest takie, że cioci Uli zaproponowano awans w resorcie. Natychmiast wywołuje to u niej strategiczną świadomość, a także globalne spojrzenie - cechy właściwe wyższej kadrze kierowniczej. Drugie nieszczęście natomiast jest takie, że Alutka, wzorem poetów przewodzących narodowi w charakterze wieszczów, także postanawia przewodzić swojemu narodowi. Jednak ponieważ wielką poetką nie jest, postanawia zrobić karierę urzędniczą i zostać radną. Ula odkrywa, że spodziewany awans to dla kobiety rzecz nie tyle kosztowna, co wręcz rujnująca - Alutka zaś, że w polityce prawda nie ma żadnego znaczenia. Tak jak w poezji, liczy się tylko wrażenie, wywarte na czytelniku, zwanym w tym przypadku wyborcą.

Powszechnie w naszym kraju wiadomo, że większość ludzi jest za reprywatyzacją - czyli oddaniem byłym właścicielom tego, co im kiedyś niesłusznie zabrano. Jednak sprawa mocno się komplikuje, kiedy chodzi o konkretne terytorium, już przez kogoś zajęte - w tym wypadku przez domy Kwiatkowskich i Kossoniów. Dzieci snują ponure wizje tułaczki w przytułkach dla bezdomnych lub pod mostami, Alutka urządza sentymentalne pożegnania z ogrodem - na szczęście jednak w dobrym dla wszystkich momencie swą pomoc oferuje posterunkowy.

Równouprawnienie kobiet zawsze jest tematem dość drażliwym - szczególnie dla osób starej daty, o konserwatywnych poglądach. Kiedy więc przez niefortunny przypadek Dziadek zaczyna współpracować z organizacją feministyczną, staje tym samym przed wyzwaniami o najwyższym stopniu trudności. Jednak, tak samo jak w większości sporów wywoływanych przez polityków i biznesmanów, wystarzy spojrzeć na problem z innej strony oraz mieć rozsądek i poczucie humoru, żeby problem okazał się dużo mniejszy.

Nowa sytuacja polityczna - niedawno odbyły się wybory - dociera po elekcji nowych władz na coraz niższe szczeble, nawet do komisariatu, w którym pracuje posterunkowy. Rodzi w nim to pokusę skorzystania na toczących się grach personalno-politycznych, wynikających z nowego rozdania. Niestety, jedna myśl nie przyszła mu do głowy - że nie ma odpowiednich kwalifikacji intelektualnych. Jak się wkótce okazuje, powinna, bo jego wymysły ściągają wkrótce na jego głowę groźbę długotrwałego bezrobocia...

Ciocia Ula, na skutek głębokich zmian na ministerialnych stanowiskach, zaczyna bać się o swoją skromną posadę. Sytuację dodatkowo pogarsza fakt, że dostała zadanie specjalne - ma opracować koncepcję rewolucyjnych zmian w resorcie. Im dłużej debatuje nad tym z Anką, tym bardziej serio traktuje to zadanie - w efekcie powstaje plan, który jednak wymaga najwięcej od tych, którzy zajmują najwyższe stanowiska. Tylko dlaczego ten plan nie spotyka się z ich uznaniem?

Z niejasnych i bardzo dziwnych powodów, medycynę chińską, liczącą sobie ponad 2 tysiące lat, uważa się u nas za niekonwencjonalną, podczas gdy medycyna europejska ma lat nieco ponad dwieście, a uchodzi za lepszą od chińskiej. Ogólny stosunek lekarzy do takiej medycyny jest na ogół sceptyczny - taki też jest stosunek pana Potulickiego, dziadka Kuby. Jednak Alutka uważa, że wszystkie standardowe terapie jej szkodzą - zmusza więc Dziadka - swojego lekarza domowego - do otwarcia się na lekarską sztukę Wschodu.

Jeżeli zdarzy się tak, że posterunkowy otrzyma rozkaz, aby wzmóc czujność i przeciwdziałać zagrożeniu terroryzmem, to każdy obywatel Polski może być pewien, że dzielny policjant wkrótce jakieś zagrożenie odkryje i zlikwiduje. Naturalnie będzie to zagrożenie na miarę naszego posterunkowego, czyli takie niezupełnie prawdziwe, ale to wystarczy, aby popisać się bohaterstwem. Zresztą, jeśli zagrożenie nie istnieje, to popisywanie się bohaterstwem jest dużo bezpieczniejsze.

Kto w dzisiejszych czasach pamięta jeszcze, co znaczy słowo kindersztuba? Sądząc po zachowaniu dzisiejszej młodzieży, to chyba nikt. Ten fakt bardzo niepokoi Dziadka, który postanawia dzieciom Kwiatkowskich kindersztubę wpoić, traktując to pojęcie nie jako zespół odpowiednich manier, ale głębiej - jako umiejętność właściwego zachowania się w towarzystwie porządnych ludzi, którzy wiedzą, jak mają się zachowywać. Ma Dziadek dużo szczęścia, bo trafia na bardzo pojętnych uczniów.

Alutka została zaproszona do udziału w konkursie na limeryk o tematyce antyalkoholowej. Zadanie niby zaszczytne, ale jednak dużo trudniejsze, niż mogłoby się z początku wydawać. Zwłaszcza, że Jędrula jest akurat chory. Musi łykać jakieś silne antybiotyki, więc o piciu wódki nie ma nawet mowy. Jędrula zostaje więc zmuszony do długotrwałej abstynencji, a atmosfera w domu Kossoniów staje się dość napięta. Nieoczekiwanie swoich sił w poezji postanawia spróbować też Jadzia, dotknięta jakąś kąśliwą uwagą Alutki. W końcu prawdziwa poezja zawsze bierze się z bólu...

Nagła potrzeba nieskrępowanej niczym wolności wchodzi w Alutkę niczym demon, każąc jej planować morską podróż dookoła świata, i inne kosztowne przedsięwzięcia, mogące przywieść ją i jej męż na skraj bankructwa. Kuba zostaje wysłany przez Jędrulę z misją ratunkową, mającą na celu zachowanie podstaw materialnych małżeństwa Alutki, przy jednoczesnym zaspokojeniu potrzeb Alutki. Kuba jednak ma własne problemy, zostaje bowiem oskarżony przez Majkę o nadmierne uleganie wdziękom pewnej eks-modelki, odwiedzającej kawiarenkę internetową...

Męskie ego ma tę niezmienną od wieków cechę, że nigdy nie wystarczy mu wydarzeń. Pewnie właśnie dlatego Jędrula postanowił wystartować w konkursie na pewnego bardzo ważnego dyrektora stacji telewizyjnej, a posterunkowy uznał, że już najwyższy czas awansować na stopień sierżanta. Lecz niestety - wiadomo powszechnie, że ambicja zawodowa, podobnie jak gorączka złota, raz obudzona, wciąż tylko rośnie i rośnie. Obaj panowie wpadają w spiralę emocji pchających ich do coraz większej władzy. Prowadzi ich to nieco dalej, niżby chcieli. A życie, jak to życie - bywa zaskakujące.

Najnowsza teoria amerykańskich psychologów mówi, że sposób wychowania domowego ma wpływ na poglądy polityczne w przyszłości - im większy luz w domu, tym bardziej ku lewicy będzie się skłaniało dziecko już jako dorosły człowiek. Tą teorią mocno zaniepokojony jest Jacek, który przecież wychowuje dzieci w spokoju i na luzie, ale przecież nie po to, by zostali w przyszłości politykmi lewicy. Czy dla dobra dzieci można rozbudzić w sobie dyktatora? Jacek postanawia spróbować - z dyskusyjnym, jak się okazuje, skutkiem.

Budzenie demonów zawsze niosło, niesie i będzie za sobą niosło pewne ryzyko. Zaś kiedy demony te budzą się w Jędruli, wtedy ryzyko jest szczególnie duże. Romantyczne usposobienie Alutki każe jej jednak ignorować w pewnych przypadkach głos rozsądku. W tym przypadku owocuje to spiętrzeniem niebezpiecznych emocji, które wracają do źródła i uderzają w nie z całą mocą. Pani Kossoń przekonuje się, nie po raz pierwszy zresztą, że mieszanie sztuki z życiem przynosi skutki czasem trudne do przewidzenia, ale zawsze nieprzyjemne.

Każdy człowiek na świecie ma czasem wrażenie, że wszyscy go ignorują i nikt nie zwraca na niego uwagi. Jeżeli przytrafi się to osobie tak drażliwej, jak posterunkowy, musi się to skończyć ciężką jego depresją. Na Jacka spada misja pogodzenia posterunkowego z otoczeniem. Zadanie jest tym bardziej trudne, że policjant godzić się nie chce, a otoczenie, w tym szczególnie Jędrula, absolutnie nie czuje się winne. Sytuację dodatkowo pogarszają dziewczynki, które zgłaszają Jackowi pretensje, że są wychowywane według zbyt wysokich standardów. Mówią, że utrudnia im to kontakty z rówieśnikami. Głębokie przekonanie Jacka, że los go prześladuje, znajduje mocne potwierdzenie.

Policjant staje przed bardzo dla niego trudnym zadaniem ujęcia groźnego rabusia, który napada na kobiety nocami i wyrywa im torebki. Zadanie to proste nie jest, bo wiadomo, że widok munduru sprawy nie ułatwia, a poza tym trudno przewidzieć, na której ulicy złodziej akurat się zaczai. Posterunkowy staje więc przed koniecznością pracy w charakteryzacji, i to dość daleko posuniętej. Musi się bowiem przebrać za kobietę i patrolować ulice po nocach. Ponieważ jednak intelekt nie jest najmocniejszą stroną posterunkowego, w jego głowie zaczynają się dziać dziwne rzeczy, zwłaszcza kiedy widzi siebie w lustrze. Policjant tak mocno wczuwa się w nową rolę, że zmiast tropić złodzieja, zaczyna się przed nim ukrywać jako potencjalna ofiara...

Jędruli udaje się zaprosić na kolację pewnego bardzo ważnego pracownika stacji telewizyjnej. Jednak w takich sprawach pech lubi pokazywać swoje oblicze. Okazuje się bowiem, że tego dnia Alutka jest umówiona z ważnej sprawie rodzinnej z mamusią i w żadnej kolacji uczestniczyć nie może. Alutka postanawia więc wystawić na ten wieczór do swojej roli Jadzię, gdyż brak żony decydent odebrałby jako lekceważenie i afront. Jadzia jednak nie za bardzo się do tego nadaje - zanosi się na katastrofę. W tle przewija się postać posterunkowego, który zgubił bardzo ważny dowód rzeczowy. Nie pamięta jednak, co to był za dowód, ani jakiej sprawy dotyczył. Policjant pogrąża się w medytacji, która pochłania go na kilkadziesiąt godzin, gdyż nie jest do takich ćwiczeń przyzwyczajony. Czy można siłą rozbudzić człowieka pogrążonego w medytacji? To właśnie pytanie zadają sobie teraz Kwiatkowscy...

U Jędrulów zjawia się niespodziewanie kuzynka Alutki, Bella. Prosi o przechowanie dziecka przez kilka godzin, po czym ucieka bez słowa. Dziewczynka ma na imię Alinka. Ten dość błahy fakt przeradza się jednak w prawdziwy dramat, gdyż Bella interesuje się swoim dzieckiem w takim samym stopniu, jak Alutka pracą Jędruli. Krótko mówiąc - zapomina odebrać dziewczynkę. Alutka może i do wielu rzeczy się ndaje, ale na pewno nie do wychowywania dzieci, o czym wkrótce sama się przekonuje. W dodatku dziecko wykazuje takie same skłonności, jakie miała w młodości Eliza. Równolegle występują też duże problemy z Filipem Kwiatkowskim, który oznajmia, że nie zamierza więcej chodzić na lekcje religii. Rodzice nie chcą, by tak się stało, ale rozwiązań siłowych używać nie będą - a zbuntowanego nastolatka przekonać jest bardzo trudno.

Alinka, córka Belli, nadal mieszka u państwa Kossoniów. Szeroko zakrojone poszukiwania matki małej dziewczynki, Belli, nie przynoszą żadnych wyników. Co gorsza, Jędrula odkrywa w sobie silne ojcowskie instynkty i coraz bardziej kocha małą Alinkę. Ta zaś w najlepsze praktykuje swoje paranormalne zdolności na Alutce, która zaczyna się małej bardzo bać. Alutka wzywa na pomoc Elizę, która również takie zdolności posiada - odbywa się swoisty pojedynek czarownic. Mały demon okazuje się jednak silniejszy i Eliza musi ratować się ucieczką. Po tych faktach dalsze przebywanie Alinki i Alutki pod jednym dachem staje się niemożliwe - jednak to wcale nie oznacza, że to mała musi odejść.

Jędrula, wciąż, a nawet coraz bardziej wpatrzony w dziecko podrzucone Kossoniom na przechowanie, zostaje postawiony przed dramatycznym ultimatum: żona albo dziecko. W końcu wybiera żonę, błagając sąsiadów - Kwiatkowskich - o przechowanie małej dziewczynki przez jakiś czas. Straszne dziecko próbuje u Kwiatkowskich swoich paranormalnych sztuczek, jednak Anka i Jacek, wychowując piątkę dzieci, widzieli już chyba wszystko. Sztuczki Alinki nie robią wrażenia na żadnym z członków rodziny Kwiatkowskich. Anka, gdy dowiaduje się w jaki sposób dziecko jest wychowywane, budzi w sobie demony. Kiedy Bella wreszcie się odnajduje, spada na nią jak jastrząb. Widać w każdej kobiecie drzemie czarownica...

Filip Kwiatkowski znajduje niespodziewanie dużą sumę pieniędzy. U Kossoniów pojawia się natomiast Lesio, mąż Jadzi, który z sobie tylko znanych powodów prosi Jędrulę, by mógł wystąpić w małym epizodzie produkowanego przez niego serialu Z jak Zazdrość. Pod naciskiem Anki i Jacka Filip rozwiesza na słupach ogłoszenia. Wywołuje to lawinę telefonów od rzekomych właścicieli pieniędzy, zaś Lesio szarogęsi się na planie, wywołując lawinę dymisji w ekipie produkcyjnej. Obie te lawiny mogą zostać powstrzymane - trzeba jednak użyć radykalnych środków...

Policjant robi rachunek życia. Popada w depresję, gdyż wynik wychodzi zdecydowanie ujemny. Brak rodziny, pieniędzy i perspektyw. Również Alutka jest nieszczęśliwa - cierpi na brak satysfakcjonującego zajęcia. Jest w tym jedna różnica - posterunkowemu chodzi o satysfakcję pieniężną, a Alutce o umysłową. Posterunkowy postanawia rzucić swoją dotychczasową pracę i wyjechać do Irlandii - kraju mlekiem i miodem płynącym. Pojawia się jednak jedno pytanie - czy Irlandia to dostatecznie zamożna kraina, by stać ją było na zaspokojenie potrzeb naszego bohatera? Poza tym, znajomość angielskiego jest u policjanta czysto symboliczna, a inne kwalifikacje bardzo dyskusyjne...

Duża część rodziców załamałaby się psychicznie i nerwowo, gdyby zobaczyli, że ich dziecko aktywnie angażuje się w politykę. Co ma zrobić rodzic, gdy tym dzieckiem jest Filip Kwiatkowski - na to pytanie Jacek nie potrafi znaleźć żadnej odpowiedzi. Filip, jako urodzony manipulant, rzuca się do polityki z jednego powodu - żeby zrobić karierę. Na nieszczęście dla Jacka, Filip jest zbyt duży, żeby można było mu po prostu zabronić. Tymczasem policjant postanawia rzucić pracę w policji i zostać poetą. Filipa i posterunkowego dzieli wszystko, lecz łączy jedna rzecz - żadnego z nich nie da się przekonać, ze nie ma racji...

W policjanta uderza piorun podczas burzy. Nie powoduje on na szczęście żadnych obrażeń, za to wywołuje daleko idące skutki paranormalne - posterunkowy zaczyna bowiem widzieć przyszłość. Po fazie początkowego zdumienia, posterunkowemu zaczyna się podobać nowa umiejętność wizjonerska. Nie dość, że otacza go podziw i szacunek, to jeszcze dostaje za to dużo więcej pieniędzy, niż za służbę w policji. We wszystkim trzeba mieć jednak umiar i trzeba umieć zachować trochę skromności - niestety, policjant dowiaduje się o tym za późno.

Jacek dostaje zaskakującą propozycję - ma wyjechać do Irlandii do pracy. Kiedy nie ma się dwudziestu lat, a ma się za to pięcioro dzieci i psa, jest się wtedy nad czym zastanawiać. Rodzina dzieli się szybko na dwa obozy - jedni chcą, żeby Jacek został, zaś drudzy rozłąkę mogą przeboleć, jeśli Jacek oprócz listów będzie przysyłał też pieniądze. W sprawę nieoczekiwanie wplątuje się Alutka, która postanowiła prowadzić kursy kultury osobistej. I, o dziwo - to właśnie ona pomaga rozwiązać problem Jacka.

Majka zostaje wplątana w dziwną aferę. Przeprowadzając wywiad z gwiazdą małego ekranu, zostaje sfotografowana i szybko uznana za jego nową dziewczynę. Rusza natychmiast lawina spekulacji, media czają się pod jej domem, a Kuba zostaje poddany surowej próbie charakteru. Majka przeżywa katusze, czytając, co na jej temat napisali koledzy po fachu, których zasadą etyki zawodowej jest zdobyć materiał na pierwszą stronę za wszelką cenę. Wyplątanie się z tego nieporozumienia będzie wymagało od Majki dużej pomysłowości...

Jedna ze stacji telewizyjnych jest winna Jędruli duże pieniądze za nakręcone odcinki serialu, lecz, nie wiadomo dlczego, pieniędzy tych wciąż nie zapłaciła. Życie producenta, na ogół dość przyjemne, zmienia się nagle w koszmar - bezustannie dzwonią do niego wściekli aktorzy, kaskaderzy i scenarzyści. Domagają się oni należnych im pieniędzy, lecz przecież wiadomo - z pustego i Salomon nie naleje. Kaskaderzy grożą nawet wizytą u Jędruli w domu i egzekucją długów - a ci rękę mają, jak wiadomo, ciężką. Jędrula, na swoje nieszczęście, postanawia poprosić o pomoc posterunkowego...

Okazuje się, że nazwisko Jadzi widnieje na opublikowanej gdzieś liście współpracowników SB. Cała rodzina wie, że to absurd, i że Jadzia jest osobą uczciwą, ale co będzie gdy jednak IPN Jadzię za TW uzna? Ponieważ nieszczęścia lubią chodzić parami, ciocia Ula przeżywa w swoim resorcie czystkę kadrową. Spodziewa się wkrótce zostać jej ofiarą. Aby tego uniknąć, pospiesznie zapisuje się do partii aktulnie rządzącej - stara się nawet uwierzyć w jej program. Wkrótce popada przez to w kłopoty niewiele mniejsze niż kuzynka Jadzia...

Na progu domu Kwiatkowskich pojawia się pewnego dnia przystojny Rosjanin z plecakiem. Okazuje się, że Filip, chcąć odwiedzić w wakacje Hiszpanię, zamieścił swoją ofertę mieszkaniową w bazie couch surfingu. Nie przyszło mu jednka do głowy, że z jego oferty mieszkaniowej także ktoś skorzysta. Młody gość pieniędzy ma wprawdzie mało, za to posiada nieodpartą urodę i coś, co sprawia, że wszystkie panie przebywające w jego towarzystwie, chcą w nim pozostać jak najdłużej. Ponieważ pobyt Rosjanina w domu Kwiatkowskich zanosi się na dożywotni, panowie muszą wziąć sprawy w swoje ręce, ale tak, żeby gościa nie urazić, a żony od jego towarzystwa uwolnić, nawet wbrew ich woli...

Jacek Kwiatkowski spotyka pewnego dnia kolegę ze szkolnych czasów - zdarzenie okazuje się miłe. Ponieważ mężczyzna jest członkiem partii aktualnie rządzącej, proponuje Jackowi stanowisko wiceministra gospodarki. Niby pomysł absurdalny, ale czemu nie spróbować? Jacek postanawia pobierać nauki u cioci Ulki, aby posiąść wiedzę niezbędną na tym stanowisku. Fakt, że wielu polityków tego trudu sobie nie zadaje, wcale Jacka nie zraża. Jest z tego wymierającego gatunku ludzi, który uważa, że na stanowisku trzeba być uczciwym - a to bardzo mu zajęcie tej funkcji utrudni...

Alutka, na skutek mylącego zbiegu okoliczności, dochodzi do wniosku, że jej słowo poetyckie ma uzdrawiającą moc. Sama teoria nie jest wprawdzie groźna, Alutka jednak szybko przechodzi do czynów, rozpoczynając magiczno-poetyckie eksperymenty na domownikach i sąsiadach. Najgorzej jednak czuje się Kuba. Majka wyjechała na Kretę na wyjazd integracyjny, a on dowiaduje się z internetu, że w takich przypadkach statystycznie dwie osoby na pięć zdradzają swoich partnerów...

W rodzinie Kwiatkowskich wydarza się coś zupełnie przełomowego - odnajdują się bowiem krewni jednej z bliźniaczek, Zosi. Oczywista radość miesza się jednk ze strachem - Kwiatkowscy traktują bliźniaczki jak własne córki, a kim są odnalezieni krewni - tego niestety nie wiadomo. Kiedy z Mongolii przybywa wujek Zosi, Jacek nerwowo poszukuje informacji o tym kraju - a im więcej wie, w tym większą wpada panikę. W dodatku wujek chce, żeby Zosia z nim pojechała - okazuje się, że mieszka on w Toronto, a nie w Mongolii. Jednak nieszczęścia zawsze chodzą parami - okazuje się, że Romek także wyjeżdża - tyle tylko, że do Szkocji, na kurs językowy.

Wyjazd dwójki swoich dzieci - Romka i Zosi - Jacek i Anka znoszą nie najlepiej. Również Filip i Eliza mają wrażenie, że dom opustoszał i że zrobiło się dużo markotniej. Nagle z garażu dobiegają dziwne hałasy. Kwiatkowscy zastają tam dwójkę bezdomnych dzieci, usiłujących ukraść jedzenie cioci Jadzi. Dzieciaki zostają wreszcie złapane, jednak takich małych dzieci nie można przecież oddać na policję. Co zatem zrobić z maluchami? Kwiatkowscy postanawiają dzieci na razie przenocować - a łatwo się domyślić, że dzieci raz przenocowane u Kwiatkowskich mogą liczyć na znacznie dłuższy pobyt w ich domu...

Państwo Kossoń, nie bez zdecydowanej sugestii Jadzi, postanawiają jakoś pomóc materialnie Kwiatkowskim, którym znowu w istotny sposób powiększyła się rodzina. Nie mogą jednak zaproponować pieniędzy, żeby sąsiadów nie urazić. Jędrula postanawia więc zaproponować Kubie pracę za bardzo godziwe pieniądze. Ma on pisać scenariusze odcinków serialu "Z jak Zazdrość". Kuba broni się przed tym, jak tylko może, lecz okazuje się, że nie ma wyboru. Kuba musi jednak przed rozpoczęciem pracy zapoznać się z dotychczasowym przebiegiem akcji - niestety, zawsze po kilku minutach zasypia. Majce jednak udaje się wymusić na nim czujność i nieuchronnie nadchodzi ten moment, kiedy Kuba musi zacząć pisać...

Jędrula popada w kłopoty finansowe. To natychmiast skłania Alutkę do rozpoczęcia działalności zarobkowej - a dokładnie do produkcji kosmetyków opartych na recepturach ludowych. Jednak wiadomo, że Alutka jest osobą twórczą - postanawia więc wzbogacić owe receptury zgodnie ze swoim wyczuciem artystycznym. Pierwsze produkty wyglądają i pachną bardzo zachęcająco. Alutka rozdaje je sąsiadom i rodzinie w ramach promocji - skutki tej promocji, jak się wkrótce okazuje, są dramatyczne. Kłopoty Jędruli dopiero teraz stają się naprawdę poważne.

Jedno z nowych dzieci Kwiatkowskich - Wojtek, zaczyna pojawiać się w domu z coraz większą ilością siniaków. Utrzymuje, że wpadł na drzewo, innym zaś razem mówi, że się przewrócił. Jednak ślady na jego ciele coraz wyraźniej wskazują na to, że chłopiec jest bity. Jacek idzie do szkoły, jednak tam nic nie wiedzą. Kwiatkowscy proszą więc posterunkowego o dyskretną obserwację okolic szkoły. Nie jest to co prawda jego specjalność, lecz po kilku nieudanych próbach policjant poznaje prawdę, która jest dokładnie odwrotna do obaw Anki i Jacka. Nie znaczy to jednak, że rodziców ta prawda uspokja. Wręcz przeciwnie.

Na policjanta spada bomba wodna. Zdarzenie to ma miejsce pod szkołą, a atakującym na pewno był któryś z uczniów. Mimo natychmiastowego, energicznego śledztwa, sprawców nie udaje się wykryć. Policjant jest dodatkowo narażony na szykany ze strony sprzątaczek, które nie chcą wpuścić ociekającego wodą policjanta na świeżo wyczyszczoną posadzkę. Podobne zdarzenie ma miejsce następnego dnia, z tym, że ilość wody jest dwa razy większa. Policjant, ośmieszony przez nieuchwytnego bombardiera, popada w depresję, jednak prawda wkrótce wychodzi na jaw.

W życiu każdego mężczyzny przychodzi taka chwila, że marzy o zrobieniu interesu życia. Niektórzy - jak Kuba i Jacek - postanawiają to marzenie zrealizować. Wiadomo jednak, że inwestycja wymaga kapitału - a jeśli się go nie ma, to trzeba wziąć kredyt. To z kolei niepokoi żony obu panów. Gdy Jacek z zięciem podliczają na papierze przyszłe astronomiczne zyski, Anka z Majką mają wizje wręcz przeciwne - bankructwa i rychłej eksmisji. Jednak jak wytłumaczyć panom, żeby porzucili tak wzniosłą dla nich ideę? Na pewno nie będzie to łatwe...

Jakakolwiek choroba w rodzinie jest problemem, ale choroba mężczyzny to już problem do kwadratu. Mężczyźni już przy lekkiej grypie mają bowiem skłonność do spisywania testamentu, a niezwykle silnie reagują też na wszelkie dolegliwości. Kiedy Jacek zapada na podagrę, chorobę arystokratyczną, na którą cierpiało wiele historycznych postaci, popada jednocześnie w stan depresji i nadmiernej wrażliwości. Dla rodziny jest to prawdziwe trzęsienie ziemi, które zderza się z innym, występującym równolegle u sąsiadów. Na szczęście wymiana sąsiedzkich usług pozwala stawić czoła tym kataklizmom.

Kuba szuka dodatkowego zajęcia. Jędrula oferuje mu zagranie małej rólki w serialu. Kuba z początku nie ma na to ochoty, jednak pieniądze są mu potrzebne - kawiarenka nia ma się najlepiej - przyjmuje więc propozycję. Z czasem staje się rozpoznawalny, potem wręcz popularny, a kilka nastolatek zkłada jego fanklub z siedzibą w kawiarence. Majce trudno jest się odnaleźć w tej sytuacji, stwierdza też, że jej mąż tę rolę polubił. Równolegle pojawia się też problem u Kwiatkowskich - trzeba uświadomić ich nowe dzieci. Z Dorotką Ance idzie łatwo, ale jak to wytłumaczyć Wojtkowi - to staje się problemem wszystkich mężczyzn w rodzinie i okolicy.

Alutka, co kiedyś musiało nastąpić, otworzyła w sobie trzecie oko - zaczyna widzieć przyszłość. Wprawdzie nie za dokładnie, ale jednak. Widzi między innymi niemowlę u Kwiatkowskich. Rodziców mocno to stresuje, bo Eliza jest akurat zakochana i całe dnie spędza ze swoim chłopakiem. Upilnować zakochaną siedemnastolatkę jest bardzo trudno, jeśli natomiast jest tak zakochana jak Eliza - nie ma na to sposobu. Tymczasem kolejne przepowiednie Alutki zaczynają się sprawdzać. Rodziców Elizy doprowadza to do paniki i najchętniej zamknęliby córkę w wieży otocznej fosą - ale powiedzmy sobie szczerze, który rodzic ma dziś do dyspozycji porządną wieżę?

Dziadek nabiera nagle wrażenia, że cierpi na postępującą sklerozę, a otoczenie przed nim ten fakt ukrywa. Jak wiadomo, gdy starszy człowiek zaczyna coś podejrzewać, każdy kolejny fakt utwierdza jego teorię i bardzo trudno jest wybić mu te podejrzenia z głowy. Dziadek zaczyna zatem ćwiczyć pamięć - ćwiczenia są tak ciężkie, że niektóre sytuacje wymagają od niego wręcz oficerskiej sprawności umysłu. Dziadek wolałby zapewne pogodzić się ze sklerozą, ale trudno - oficerska przeszłość zobowiązuje, a Dziadek nie zna słowa kapitulacja.

Odwieczne pytanie, stare jak świat - o której dziecko siedemnastoletnie ma prawo wracać do domu? To pytanie staje przed rodziną Kwiatkowskich w całej swojej krasie. Na ile rodzicielskie lęki mogą ograniczać wolność dziecka i czy zawsze dziecko powinno tę wolność mieć? Na te pytania muszą odpowiedzieć sobie Jacek i Anka, jednak odpowiedź na nie zawsze jest trudna, a w przypadku, gdy dziecko uważa się za całkowicie dorosłe - wręcz niemożliwa. Jedyną nadzieją jest to, że z czasem dzieci naprawdę dorastają, jednak jak osiągnąć ten etap bez nerwicy - tego żaden rodzic nie wie...

Jak wiadomo, kot jest stworzeniem magicznym, ze szczególną skłonnością do literatury. Nic więc dziwnego, że i Alutka zapragnęła w końcu kota takiego posiadać. Problem tkwi jednak w tym, że Jędrula ma na koty silne uczulenie. Ponieważ jednak mężczyźni są zwykle hipochondrykami, Alutka lekceważy dolegliwości męża. Jędrula zaś dochodzi do wniosku, że poza dolegliwościami fizycznymi, zaczyna także cierpieć na urojenia. Napuchnięty problem znajduje w końcu szczęśliwy koniec - ale naprawdę w ostatniej chwili.

Posterunkowy oddaje Alutce pewną przysługę. Od razu wymyśla też sposób, w jaki może ona mu się odwdzięczyć. Prosi Alutkę, by przekonała Jędrulę, żeby zatrudnił go jako konsultanta przy nowym serialu kryminalnym, produkowanym przez Jędrulę. Jędrula zgodził się nawet łatwo, gorzej jednak, że posterunkowy postanowił ze swoich nowych obowiązków wywiązywać się naprawdę skrupulatnie. Nic więc dziwnego, że Jędrula nabrał ochoty na popełnienie na jego osobie najcięższego przestępstwa, i to nie na planie filmowym.

Zbyt ambitna żona zawsze była problemem dla swojego męża. Nie chodzi tu jednak o scenę polityczną, tylko o Alutkę, którą ubodło do żywego zainteresowanie medialne osobą pewnego pisarza. Alutka w końcu też jest pisarką - tyle tylko, że poetką. Jędrula nie wymyślił sposobu na medialne wylansowanie żony, więc ta postanowiła trafić na pierwsze strony gazet samodzielnie. Jak wiadomo, najlepszym na to sposobem jest wywołanie skandalu. Postanowiła wywołać skandal z udziałem męża, aby zrobić większą aferę. Okazało się to strzałem w dziesiątkę.

Jędrula otrzymuje zaproszenie na zjazd z okazji 25-lecia matury. Każdy, kto uczestniczył w takim wydarzeniu, wie, że jest to doświadczenie szczególnego rodzaju, trochę jak chiński sos słodko-kwaśny. Powrót do wzruszeń i przeżyć sprzed 25 lat wprawdzie bywa na ogół miły, lecz towarzyszy temu uczucie - raczej nieprzyjemne - upływającego czasu. Na takie spotkanie raczej nie zaprasza się współmałżonków, bo przecież do klasy razem nie chodzili, a po drugie, są ostatnimi osobami potrzebnymi przy spotkniu z sympatią sprzed ćwierć wieku. Niestety, tego Alutka zrozumieć nie potrafi...

Anka i Jacek martwią się kiepskimi ocenami Wojtka. Mówią mu, że jeśli nie będzie się uczył, nie zda do dobrej szkoły w przyszłości. Ten odpowiada im, że nie warto się martwić na zapas o to, co będzie w przyszłości. Tymczasem Alutka otrzymuje zaproszenie do Europejskiego Konkursu na najlepszy tomik poezji. Ma napisać wiersz o smutku. Jednak, jak na złość, otoczenie akurat smucić się nie chce - Alutka nie ma więc łatwego zadania. Tymczasem jedno z najmłodszych dzieci Kwiatkowskich - Wojtek, ulega fascynacji hip-hopem. Rodzice uważają jednak, że słuchanie tak brutalnej muzyki nie jest dla niego dobre. Jacek postanawia zasięgnąć w tej sprawie opinii Kuby. Młody filozof sądzi, że Wojtka trzeba zapoznać z innymi gatunkami muzycznymi. Anka postanawia zorganizować dzieciom wycieczkę do Filharmonii Narodowej. Chce, żeby dzieci zasmakowały w muzyce klasycznej. Jednak wycieczka kończy się klapą. W międzyczsie Alutka próbuje wszystkich dostępnych środków, by popaść w smutek. Z pomocą przychodzi jej dopiero Wojtek, który namawia ją do wysłuchania kilku utworów hip-hopowych. Alutka po wysłuchaniu muzyki pogrąża się w bezgranicznym smutku i szybko kończy pisać poemat. Potem jest znowu sobą - radosną panią Kossoń. Wojtek oświadcza Jackowi, że hip-hop już mu się przejadł. Chwilę później z jego pokoju słychać dźwięki głośnego rocka.

Jędrula podpisuje z pewną ważną stacją telewizyjną kontrakt na intratny i drogi serial. Taki kontrakt oznacza także poważne dochody, w domu Kossoniów panuje więc wielka radość. Ta jednak szybko ustępuje jednak miejsca panice, ponieważ na dom Jędruli rozpoczyna się wielki szturm setek aktorów i statystów, którzy chcą tylko jednego - roli w nowym serialu. Okazuje się, że aktor walczący o rolę może się posunąć do wszystkiego, a nawet jeszcze dalej. Tymczasem u Kwiatkowskich Wojtek i Dorotka znajdują stare rzeczy Jacka, a wśród nich procę. Postanawiają ją wypróbować...

W życiu każdego mężczyzny nadchodzi taka chwila, kiedy żona zaczyna się krytycznie rozglądać po mieszkaniu i oświadcza mężowi, że już najwyższy czas na malowanie. Takie momenty przeżywa teraz Kuba. Są jednak chwile jeszcze gorsze, kiedy żona domaga się swobody, gdyż czuje się uzależniona od męża. Alutka uznaje, że najtrafniejszym wyrazem takiej swobody będzie sportowe auto. Mąż w pojedynkę sobie z żoną raczej nie poradzi, kiedy jednak do walki razem staje dwóch mężów, w tunelu zaczyna świecić światełko...

To pytanie stawiają sobie chyba wszyscy ludzie związani z telewizją: czym różni się wybitny producent od przeciętnego? Na pewno tym, że potrafi przewidzieć oczekiwania widzów oraz wyczuć tendencje na rynku. Jędrula jest producentem bez wątpienia wybitnym. Wyciągnął on wnioski z dotychczasowej telewizji i postanowił coś zmienić. Uznał, że publiczność oczekuje filmów rodem z hinduskiego Bollywoodu. Postanowił więc założyć Pollywood, który zaspokoi wszystkie oczekiwania widzów, z Jędruli zaś uczyni bogacza porównywalnego z amerykańskimi milionerami. Wszystko zapewne byłoby dobrze, gdyby w sprawę nie włączył się czynnik najbardziej w życiu Jędruli nieprzewidywalny - małżonka Jędruli, Alutka.

Alutka, aby pogłębić i wzbogacić swoją twórczość poetycką, postanawia zostać nauczycielką w podstawówce. Policjant odkrywa, że podstawą oceny jego pracy nie są jej rzeczywiste efekty, tylko raporty. Dla kariery policjanta nie ma zatem znaczenia, co on robi, tylko to, jak umie pisać. Takie wnioski prowadzą go wprost do Anki, gdyż dużo łatwiej jest wykorzystać kogoś, kto już umie pisać, niż nauczyć się samemu. Kobieta pogrąża się więc w rzeczywistości policyjnych raportów, a Alutka w rzeczywistości szkolnej.

Alutka, przy okazji studiowania dziewiętnastowiecznej księgi ezoterycznej zauważa, że Jadzia wierzy w duchy. Oburzona ciemnotą swojej służby postanawia ten zabobon raz na zawsze wyplenić i udowodnić Jadzi, że nie ma racji. Jest tylko jeden drobny problem - próba wywołania ducha kończy się sukcesem. Duch pozostaje w domu Kossoniów, gdyż ma do spełnienia misję, w której może pomóc mu tylko Jadzia. Policjant zaś, wciąż poszukujący nowych ścieżek kariery, postanawia wstąpić do CBA. Ta decyzja budzi w otoczeniu posterunkowego mieszane uczucia, zwłaszcza, że nowo poznane techniki operacyjne policjant postanawia wypróbować właśnie na tymże otoczeniu.

Anka musi wyjechać na tygodniowe szkolenie akurat w momencie, gdy Jacek ma nawał pilnych zadań do wykonania i w żaden sposób nie może się zająć domem. Wszystkie dzieci bezzwłocznie zasłaniają się górą zadań domowych i bezwzględnie odmawiają wykonywania jakichkolwiek dodatkowych prac. Niespodziewanie u Kwiatkowskich zjawia się jednak powracająca z długiej misji ciocia Ula. Ta jednak, przytomnie orientując się, iż spadnie jej na głowę mnóstwo domowych obowiązków szybko wyjaśnia, że choć ona sama szczegółów opowiadać nie może, bo misja była supertajna, to jednak ona po jej wykonaniu jest psychicznym i fizyznym strzępem człowieka. A skoro walczyła gdzieś w odległej dżungli lub na pustyni dla dobra zwykłych ludzi, to teraz ci ludzie - a konkretnie Jacek - winni są jej opiekę. Zamiast pomocy Jacek otrzymuje więc kolejną osobę, którą musi się zająć, lecz tylko do czasu odebrania pewnego telefonu...

Pozostawianie zbyt długo sam na sam Jacka i Uli zawsze musi skończyć się katastrofą. Tym razem źródłem tej katastrofy są dzieciaki, które, usiłując przerzucić na ciotkę dużą część swoich obowiązków, skarża się na presję, jaką wywiera na nich Jacek. Taktyka ta przynosi aż za duży sukces - ciotka co prawda przejmuje wszystkie obowiązki dzieciaków, ale za to, idąc za ciosem, postanawia odebrać Jackowi prawa rodzicielskie i zabrać dzieci do siebie. Wizja zamieszkania z ciotką przeraża dzieci i staje się źródłem ich sennych koszmarów - jednak wyperswadowanie ciotce czegoś, o czym podjęła już decyzję, graniczy z niemożliwością.

Portal Nasza Klasa bez wątpienia pozwolił odnaleźć się tysiącom koleżanek i kolegów ze szkolnej ławy, dostarczając im wielu miłych przeżyć i wzruszeń. Kiedy jednak ktoś ma pecha, nawet taki portal może się dla niego stać śmiertelnym zagrożeniem. W takiej właśnie sytuacji jest nasz posterunkowy, który znajduje na portalu tylko jednego kolegę, tym chętniej się więc z nim spotyka i odbywa wieczór wspomnień przy kieliszku. Niestety, z o wiele za szczerych wyznań kolegi wynika, że jest on księgowym mafii. Kiedy ów znajomy orientuje się, że jego kolega jest policjantem, postanawia go zlikwidować, działając przy tym zgodnie z mafijną logiką. To z kolei zmusza samego posterunkowego do bohaterskich czynów w - można tak rzec - samoobronie.

Monitoring przy użyciu zdalnie sterowanych kamer jest marzeniem każdego policjanta. A już na pewno jest obiektem westchnień starszego posterunkowego, zaprzyjaźnionego z rodziną Kwiatkowskich. Zamiast bowiem przemierzać niebezpieczne ulice niezależnie od tego, czy na dworze panuje mróz, czy świeci słońce, siedzi sobie człowiek w wygodnym i ciepłym pomieszczeniu na komisariacie i śledzi tylko widok ulic na ekranach. W ramach eksperymentu policjant namawia więc mieszkańców miasta do instalacji takiego systemu. Nierozumne kamery patrzą jednak na wszystko, nie tylko na przestępców. Kwiatkowscy wraz z sąsiadami zaczynają się czuć tak, jakby występowali w jakimś telewizyjnym reality show. A ponieważ policjant do osób dyskretnych nie należy, monitoring szybko prowadzi do wzrostu napięć sąsiedzkich, rodzinnych i ogólnie międzyludzkich.

Jadzia wraca ze wsi do miasta. Prosi Majkę, aby pomogła jej w pewnym zadaniu, które otrzymała od wójta swojej gminy. Jadzia ma bowiem znaleźć kogoś, kto pomoże jej zareklamować gminę, w której niegdyś mieszkała. Wojtek i Dorotka chcą tymczasem urządzić zabawę dla kolegów - tak zwany kinderbal. Potrzebują jeszcze tylko kogoś, kto mógłby się nimi zaopiekować. Wybór pada w końcu na dziadka...

Alutka postanowiła napisać sztukę o skomplikowanych relacjach damsko-męskich. Postanawia na własnej skórze sprawdzić, jaki wpływ na mężczyzn mają różne wzorce kobiecości. Naśladując potencjalne bohaterki swojego dramatu, pilnie obserwuje reakcje Jędruli. Niestety, artystka za najbardziej interesujące uznała kobiety niezbyt miłe. Jędrula nie może dłużej znieść zachowania żony, wkrótce jednak wpada na pewien pomysł...

Jacka dosłownie o włos mija rozpędzona ciężarówka. Takie gwałtowne odkrycie, że nie jeteśmy nieśmiertelni, powoduje czasami refleksje nad własnym życiem i nad tym, co zawsze odkłada się na później. Jacek uświadamia sobie, że jego życie jest płytkie i powierzchowne, a jego głównym celem jest nieustanna gonitwa za pieniędzmi. Jacek potanawia to radykalnie zmienić. Ku jego wielkiemu zaskoczeniu otoczenie wpada w panikę, albowiem zdecydowanie wolało poprzednią wersję Jacka Kwiatkowkiego. Musi on zatem jeszcze zrewidować swoje życie, które właśnie zrewidował i... doprawdy, życie głowy rodziny bywa czasami bardzo ciężkie.

W zasadzie nie istnieje na tym świecie żona, która byłaby całkiem zadowolona ze swojego męża. A już na pewno nie ma takich w małżeństwach ze stażem powyżej roku. Nawet najbardziej kochająca swego męża kobieta musi czaami westchnąć sakramentalne żeby on jeszcze tylko... W tym akurat przypadku swoich mężów postanawiają odmienić Majka i Alutka - jedna za pomocą perswazji, a druga hipnozy. Zwłaszcza ta druga broń okazuje się nad wyraz skuteczna...

Czasem na kierownicze stanowiska awansują nieodpowiedni ludzie. Tak przynajmniej uważa Jędrula, kiedy ważnym decydentem w telewizji zostaje człowiek, z którym Jędrula miał kiedyś nieprzyjemne zajście. Skończyło się ono tym, iż dzisiejszy decydent wylądował głową na stole pełnym sałatek. Dziś natomiast ten człowiek ma podjąć ważną decyzję, która dotyczyć będzie pewnego projektu Jędruli. Od czego ma się jednak zaprzyjaźnionych sąsiadów? Wkrótce dochodzi do zamiany ról, o ile jednak Kwiatkowscy mają tylko zjeść smaczną kolację jako producent i jego małżonka, o tyle Jędrula z Alutką muszą się zająć dziećmi - a to okazuje się zadaniem dużo trudniejszym i bardziej męczącym.

W życiu rodziny Kwiatkowskich mają miejsce dwa niespodziewane wydarzenia. Eliza wraca z obozu integracyjnego przed pierwszym rokiem studiów. Nie wraca jednak sama, tylko z narzeczonym. Młodzi zamierzają się pobrać najszybciej, jak się da. Oboje uważają ślub po trzech tygodniach znajomości za najlepsze rozwiązanie na świecie, zaś argumenty rodziców Eliza uznaje za nierozsądne. Dziadek uważnie obserwuje zachowanie Majki - sądzi bowiem, że chce się ona jak najszybciej rozwieść. Okazuje się jednak, że ma ona dla rodziny niespodziankę - Anka i Jacek wkrótce zostaną dziadkami...

Fakt, że Majka jest w ciąży, rodzi nieoczekiwane i daleko idące konsekwencje. Pierwszą z nich jest stan psychiczny Jacka, który jako ojciec radzi sobie świetnie, jednak jako przyszły dziadek zachowuje się zupełnie inaczej. Senior rodziny, zdumiewając wszystkich, a w szczególności samego siebie, staje się przewrażliwiony, a według ludzi złośliwych - nawet histeryczny. Na tak podatny grunt pada zaś bogactwo ludowych przesądów związanych z ciążą, które uświadamia wszystkim Jadzia. Przyszli rodzice i dziadkowie są wykształceni i racjonalni, a nikt przesądami się zazwyczaj nie przejmuje. Jednak ciąża Majki jest tak ważna, a nauka jeszcze nie wszystko wszak odkryła, że nagle ta normalna, wykształcona rodzina zaczyna nagminnie przestrzegać najdziwniejszych ludowych zaleceń, których lista rośnie w tempie błyskawicy, bo Jadzi ciągle się coś przypomina. Jednocześnie walka Elizy o bezzwłoczne zamążpójście wkracza w decydującą fazę. Gdy rodzice uświadamiają sobie, że będą musieli ulec sile miłości, pojawia się palący problem braku pieniędzy - z pensji Jacka nie wystarczy gotówki na jednoczesny chrzest i ślub. Gdy z nieoczekiwaną pomocą przychodzą w tej sprawie właśnie przesądy, ślub może się odbyć - i odbywa się, zgodnie z planem.

W pierwszych dniach po ślubie młodzi małżonkowie - Eliza i Michał - mieszkają pod jednym dachem z Anką, Jackiem i trójką rodzeństwa. Wraz za Michałem w życie Elizy i wszystkich Kwiatkowskich wkraczają jego rodzice, czyli teściowie Elizy. Michał jest jedynakiem, a jego mama ma silne skłonności nadopiekuńcze, co powoduje u Kwiatkowskich niepokój. Tymczasem Alutka nabiera podejrzeń, a następnie pewności, że Jędrula ją zdradza.

Nowa sytuacja w życiu Kuby - perspektywa zostania ojcem, a także nowa, ale inna, w życiu Michała - od bardzo niedawna małżonka Elizy, owocują u obydwu egzystencjalnymi rozterkami, bo w końcu zarówno małżeństwo, jak i ojcostwo, to kamienie milowe w życiu mężczyzny. Jest to także wyraźny sygnał końca młodości, a w każdym razie na pewno życia bez zobowiązań. Kuba popada w swego rodzaju depresję, ale Michał uważa, że mężczyzna nie powinien sobie zanadto ograniczać zakresu wolności - i co gorsza, udaje mu się przekonać do tego poglądu Kubę, którego namawia na różne tej wolności manifestacje. Wydaje się, że awantura i podwójny rozwód wiszą w powietrzu, ale po raz kolejny okazuje się, że jeśli rodzice nie wtrącają się w sprawy swoich dzieci, to owe dzieci same szybko znajdą przysłowiowy złoty środek...

Kryzysy lubią chodzić nie tylko parami, ale nawet i trójkami. Zwłaszcza taką tendencję wykazują kryzysy małżeńskie. Majka i Kuba przeżywają kryzys na tle coraz bardziej wyraźnie rysującego się rodzicielstwa. Eliza i Michał popadają w kryzys z powodu radykalnej różnicy w podejściu do życia, zaś w najbardziej niespodziewany kryzys popadają teściowie Elizy. Oznaki tego kryzysu są dziwne, a przejawy niejasne, jednak źródła tkwią w tym, że oto rodzice jedynaka po dwudziestu latach najtroskliwszej opieki nagle zostali sami. Okazuje się, że opiekunowie, pozbawieni przedmiotu opieki, sami powinni się stać właśnie takim przedmiotem. Nie wiadomo jednak, kto powinien się tym zająć. A gdy nie wiadomo, kto - jasne jest, że to zadanie spadnie właśnie na Kwiatkowskich.

Powszechnie na świecie wiadomo, że najbardziej nieszczęśliwą istotą jest mężczyzna żonaty. A już na pewno dzieje się tak wtedy, gdy kobieta otoczy go opieką tak wszechobejmującą, że rzeczony mężczyzna zaczyna się dusić. Spotyka to zarówno ojca Michała, na którego małżonka przerzuciła wszystkie opiekuńcze siły, jak i Jędrulę, któremu Alutka zrobiła test internetowy na długość życia i wyszło jej, że przez ponad dwadzieścia lat będzie wdową. Mężczyzna pod presją, zwłaszcza kobiecą, niewątpliwie nie jest zjawiskiem szczęśliwym i obaj panowie robią wszystko, aby się spod tej presji wydostać, używając prymitywnej logiki. Tradycyjna logika nic tutaj nie da, gdyż panie wiedzą lepiej, przez co o mało nie dochodzi do rozpadu małżeństwa rodziców Michała, a Jędrula jest bliski zejścia z tego świata z powodu radykalnej diety, jaką zaserwowała mu małżonka.

 Ta sekcja jest niekompletna. Jeśli możesz, .

Anka zaprasza na wigilię policjanta. Gość przychodzi do Kwiatkowskich ze Świętym Mikołajem, którego właśnie aresztował za próbę włamania do sklepu z zabawkami. Dzieci postanawiają pomóc Świętemu, zwłaszcza, że było to wykroczenie szlachetne: skończyły mu się zabawki i nie chciał zawieść dzieci. Zosia, Romek, Filip i Eliza podejmują walkę z posterunkowym. Mikołaj wkrótce ucieka, a Jacek i Ulka decydują się pokryć szkody, które spowodował Mikołaj.

 Ta sekcja jest niekompletna. Jeśli możesz, .

Pociechy państwa Kwiatkowskich nie otrzymują zgody na pobyt na zabawie sylwestrowej w towarzystwie kolegów. Dzieci są przerażone wizją spędzenia takiego wieczoru pod jednym dachem z rodzicami. Postanawiają rozwiązać ten problem. Żeby to zrobić, muszą uknuć podstęp.

1. Gabriela Kownacka - Anka Kwiatkowska
2. Piotr Fronczewski - Jacek Kwiatkowski
3. Monika Mrozowska - Majka Kwiatkowska-Potulicka
4. Sergiusz Żymełka - Filip Kwiatkowski
5. Aleksander Ihnatowicz - Romek Kwiatkowski
6. Misheel Jargalsajkhan - Zosia Kwiatkowska
7. Aleksandra Szwed - Eliza Kwiatkowska
8. Wiktoria Gąsiewska - Dorota Kwiatkowska
9. Michał Włodarczyk - Wojtek Kwiatkowski
10. Maryla Rodowicz - Ciocia Ula
11. Joanna Trzepiecińska - Alutka Kossoń
12. Tomasz Dedek - Jędrula Kossoń
13. Jarosław Boberek - Posterunkowy
14. Hanna Śleszyńska - Jadzia
15. Leszek Zduń - Kuba Potulicki
16. Stanisław Michalski - Dziadek Kuby
17. Marcin Korcz - Michał Kercz
18. Joanna Kurowska - Krystyna Kercz
19. Krzysztof Dracz - Włodzimierz Kercz