Dyskusja:Gottfried Wilhelm Leibniz
Literatura uzupełniająca
- Mieczysław Gordon, Leibniz, Warszawa 1974.
- Zbigniew Sepioł, Myśl prawno-polityczna Gotfryda Wilhelma Leibniza, „Studia Iuridica”, nr 41, CEEOL, 2003, s. 227–250, ISSN 0137-4346 .
- Adam Skowron, De monadibus. Leibniz i Kant o monadach, Toruń 2020.
- Ryszard Tomczyk, Zmiany w nauczaniu prawa w monarchii habsburskiej. Początki wykładu uniwersyteckiego z historii prawa austriackiego, „Edukacja Humanistyczna”, 1 (30), 2014, s. 73-88, ISSN 1507-4943 .
W matematyce
Był twórcą rachunku różniczkowego i całkowego.
Niestety nigdzie nie znalazłem potwierdzenia tych wiadomości ...
- Ja mam źródło w książce o historii analizy (Hans Niels Jahnke: A history of analysis. Providence, RI: American Mathematical Society, 2003. ISBN 0-8218-2623-9. OCLC 51607350. )
W fizyce
W fizyce stworzył pojęcie momentu pędu i momentu siły.
Niestety nigdzie nie znalazłem potwierdzenia tych wiadomości ...
Poniższy fragment
- Z reguły koniecznej przyczyny wynika, że każdy poszczególny byt musi przez cały czas zawierać w sobie całą o sobie prawdę, a zatem jest w sensie absolutnym niezmienny. Nie można z zewnątrz wpłynąć na jego strukturę ani na jego dzieje, bo gdyby można było, nie zawierał by on w którymś momencie całej prawdy o sobie. A zatem świat składa się z bliżej nieustalonej, ale ogromnej liczby całkowicie od siebie odseparowanych i nie wpływających na siebie bezpośrednio bytów, z których każdy jest "całym światem dla siebie samego". Te poszczególne byty Leibniz nazwał monadami. Dla Leibniza monadą było automatycznie wszystko, co dawało się wyróżnić jako osobny byt. A zatem stół jest monadą, jego noga jest monadą i każdy poszczególny sęk w nodze stołu też jest osobną monadą.
jest, delikatnie mówiąc, dość niespójny logicznie. OCZYWIŚCIE MOGĘ wpłynąć na stół i jego nogę, nie może on zatem być monadą. Po szczegóły odsyłam do "Monadologii" u uwagą "czytajcie dzieła mistrzów, a nie ich opracowania". Por. też uwagę anonima poniżej. Pozdro, 4@ 16:50, 5 kwi 2006 (CEST)
mam powazne watpliwosci czy Leibniz uwazalby noge od stolu za monade. mysle, ze to raczej substancja zlozona. bowiem monada to: cos co jest pozbawione czesci (substancja prosta), nie ma ksztaltow, a monady sa od siebie odroznialne tylko na podstawie jakosci i czynnosci wewnetrznych. patrz paragraf 1,2 i inne :) z "Zasady natury i łaski oparte na rozumie".
Kontynuator Kartezjusza
nie jestem pewny czy to określenie jest stylistycznie poprawne
Ejjj a to nie on wymysli te wysmienite ciasteczka??
Pytanie
Co autor miał na myśli pisząc "Podał pojęcie całki jako nieskończonej liczby różniczek"? Loxley 22:09, 15 wrz 2007 (CEST)
- chyba chodziło o sumę nieskończonej ilości całek. Na razie tak to poprawiam.
Spinoza
To nie błąd,ale uzupełnienie(proszę w razie czego wskazówki jak to w bardziej odpowiedni sposób zgłaszać). Lebniz miał bliskie stosunki ze Spinozą- tak uważa Władysław Tatarkiewicz w swojej książce ,,Historia filozofii''w tomie II.
Zgłoszono: Augustinus, 14:18, 14 wrz 2007 (CEST)
- Niestety, książka Tatarkiewicza nie jest dobrym źródłem, jeśli chodzi o informacje biograficzne. Proszę choćby porównać co pisze Tatarkiewicz o Nietzschem, z najnowszymi ustaleniami biografów tego filozofa. Pozdrawiam, Urzyfk@
do weryfikacji
dodałem ten szablon, bo sformułowanie: "Dla Leibniza monadą było automatycznie wszystko, co dawało się wyróżnić jako osobny byt." budzi wątpliwości. Czy krzesło jest monadą? Oczywiście nie, a z tego fragmentu wynika, że tak. Patryk du Perel
Kwestia polskiego pochodzenia
Szukam z ciekawością informacji o polskim pochodzeniu Leibniza, którego ariańscy rodzice przybyli do Lipska po wygnaniu Arian z Rzeczpospolitej po Potopie Szwedzkim. Angielska Wikipedia stwierdza, że nazwisko Leibniza pochodziło od słowiańskiego Lubieniecz. Oczywiście należało to poprawić- rodzice mieli pochodzić z polskiej wsi Lubieniec. Poza tym podaje, że Leibniz opublikował esej pod pseudonimem polskiego szlachcica. Czy na polskiej wersji można zaryzykować tezę o polskości Leibniza? Skoro na niemieckiej Wikipedii redaktorzy bardzo pilnują się by dodać kategorię Deutscher do Marcina Kobera, czy Mikołaja Kopernika (przy tym wielokrotnie wykluczając możliwość jego Polskości) to czemu też się tak nie pilnować przy Leibnizu? --83.23.30.118 (dyskusja) 21:03, 18 lip 2008 (CEST)
- Aktualnie wikipedia angielska podaje, że ojciec GWL był pochodzenia serbołużyckiego (słowiańskie plemię żyjące na zachód od rzeki Nysy) - a tam żadnych miast ani wsi o nazwie Lubieniec nie ma. Wg wikipedii takie miejscowości w Polsce są dwie - w woj. kujawsko-pomorskim oraz lubelskim, więc coś tu się nie zgadza.--isaacvsgottfried (dyskusja) 00:40, 18 wrz 2010 (CEST)
- Tatarkiewicz podaje: «Gottfried Wilhelm Leibniz żył od 1646 do 1716. Urodził się w Lipsku jako syn uczonego prawnika, profesora. Jest prawdopodobne, iż pochodził z rodziny emigrantów polskich, arian Lubienieckich.» [Tatarkiewicz, Władysław (2007). Historia filozofii (t. 2, s. 84). Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN]. --patrizio (dyskusja) 00:49, 19 wrz 2012 (CEST)
- "Szukam z ciekawością informacji o polskim pochodzeniu Leibniza, którego ariańscy rodzice przybyli do Lipska po wygnaniu Arian z Rzeczpospolitej po Potopie Szwedzkim."
Zważywszy że uchwała o wygnaniu "braci polskich" po "potopie" zapadła w 1658, a Leibnitz przyszedł na świat 12 lat wcześniej w 1646 poza granicami Rzeczypospolitej to raczej mało prawdopodobne. Jeśli zaś jego przodkowie wyemigrowali wcześniej (powiedzmy po zamknięciu szkoły "braci polskich" w Rakowie w 1638) to trzeba by o tym wiedzieć coś więcej. Powołane hasło Lubienieccy wymienia członków rodziny z późniejszych czasów. Pilot Pirx (dyskusja) 14:05, 1 paź 2012 (CEST)
Słyszałem na wykładzie logiki
jak prof wspominał o spisanym własnoręcznie curriculum vitae Leibnitza po łacinie. C.V. obecnie znajduje się gdzieś w niemieckim muzeum, gdzieś.., gdzie nie pamniętam. A zdanie w c.v. dotyczące pochodzenia Leibnitza zostało wycięte (prawdopodobnie żyletką) jak polscy naukowcy zainteresowani zauważyli. W tekscie c.v. Leibnitz sam wskazywał na swe słowiańskie pochodzenie, co Polacy zauważyli. Zdanie zostało niestety częsciowo wycięte, brak podania narodowości. Oczywiście dzięki takim niejasnościom większa chwała dla Niemców ze skutecznego ukrycia i zatarcia niewygodnych dla nich faktów , bo na nich spływają niepotrzebne splendory. Polakom zostają domniemane ślady. Co dziwne Leibnitz do końca życia bardzo słabo posługiwał się językiem niemieckim. Swe prace, teksty pisał z reguły po łacinie.
Ojciec
Na angielskiej wiki stoi, że jego ojciec umarł, gdy Gottfried miał sześć lat. Tutaj, że ojciec nie zgadzał się na wyjazd syna do Heidelbergu (po 1663r.). Trzeba to jakoś uzgodnić.
- a po co? Uжyfk@ 10:42, 4 kwi 2009 (CEST)
Liczne nieścisłości
Niestety znaczna liczba nieścisłości, niedopowiedzeń i przeinaczeń faktograficznych w artykule istotnie obniża jego wartość informacyjną, na granicy akceptowalności jako źródła typu encyklopedycznego. Wymienię tylko niektóre.
Uwaga o braku zgody ojca na wyjazd z Lipska została już wyżej skrytykowana. Gdy Leibniz opuszczał rodzinne miasto po raz pierwszy, jego ojciec nie żył od 11 lat. Stąd także wzięła się relatywnie wysoka swoboda, z jaką Leibniz już wcześniej realizował swoje plany i kształtował upodobania poznawcze i intelektualne.
Opis "wstąpienia do służby" zawiera niemal same błędy. Nie miało ono miejsca 1667, tylko w 1672 (jak zresztą za chwilę skonkretyzowano podając okres pobytu w Paryżu) i nie była to służba dyplomatyczna, tylko dworsko-administracyjna, chociaż rzeczywiście wiązała się z wyjazdem. Warto byłoby jednak podać, u kogo na tę rzekomo dyplomatyczną służbę Leibniz wstąpił, bo brak tej informacji sprawia wrażenie, że autor uważa, iż Niemcy były podówczas unitarnym organizmem państwowo-prawnym. Tymczasem pracodawcą uczonego został w tym momencie książę elektor arcybiskup Moguncji. Wreszcie, podczas tego wyjazdu Leibniz nie usiłował skłonić francuskiego króla do wyprawy na Egipt, bo nie znalazł w sobie śmiałości mu tej koncepcji przedstawić, chociaż rzeczywiście ją wymyślił.
W 1676, gdy Leibniz podejmował służbę na dworze hanowerskim, księciem nie był Jerzy Ludwik (późniejszy król Wielkiej Brytanii), tylko jego stryj Jan Fryderyk, państwo nie nazywało się Elektoratem Hanoweru, tylko Księstwem Brunszwik-Lüneburg, wreszcie zatrudnienie nie było wynikiem konkursu, a usilnych i kilkuletnich starań księcia, adresowanych konkretnie do Leibniza, który przystał na propozycję z ociąganiem i dopiero pod ciężarem niedoborów finansowych.
Informacja, że Leibniz aż do śmierci sprawował funkcję asystenta księcia, bez uwag uzupełniających, sugeruje ścisły i wyłączny związek pracobiorcy i pryncypała. Tymczasem równolegle ze służbą dla dworu hanowerskiego uczony w niektórych okresach pobierał pensje za konkretne zlecenia od dworu pruskiego w Berlinie (o czym jest zresztą w artykule sygnał w postaci wzmianki o założeniu Pruskiej Akademii Nauk) i cesarskiego w Wiedniu, a oferował w międzyczasie swoje usługi także panującym w Dreźnie (Saksonia) i Petersburgu oraz starał się o stanowisko cesarskiego kanclerza Siedmiogrodu. W końcu, gdy Jerzy Ludwik udał się do Londynu objąć tron brytyjski, nie zechciał w ogóle zabrać ze sobą swojego doradcy mimo jego deklarowanych chęci i wzajemne stosunki zaczęły się szybko rozluźniać.
Uważam, że wymienione nieścisłości (nie wspominając o uzupełnieniach, na jakie artykuł o tak znaczącej postaci zasługuje) stanowią wystarczający powód, by gruntowne przeredagowanie artykułu uznać za co najmniej zalecane.
Natomiast nad sugestiami o polskości Leibniza najlepiej spuścić kurtynę miłosiernego milczenia. Ich promotorzy nie potrafią nawet rozróżnić między etnosem polskim a serbołużyckim. No, ale skoro pisanie po łacinie można uznać za dowód słabej znajomości niemieckiego, to dowolny konstrukt myślowy jest najwyraźniej możliwy.